Przejechali "Maluchami" ponad 4 tys. km. Zebrali 1,5 mln zł dla dzieci, rekordowa cena za rakietę Świątek

Dokładnie 35 "Maluchów" wjechało w paradzie pod Kościół Mariacki w Krakowie, w wielkim finale największego motoryzacyjnego projektu charytatywnego. Małe fiaty ruszyły 4 lipca z Bielska-Białej do Monte Carlo w ramach "Wielkiej Wyprawy Maluchów".

Katarzyna Łapczyńska
Katarzyna Łapczyńska
uczestnicy Materiały prasowe / Na zdjęciu: uczestnicy
Aż 4131 kilometrów, 71 godzin w mrozie i upale - tyle pokonały małe fiaty na trasie Bielsko-Biała - Monte Carlo - Kraków. Za kierownicami "Maluchów" zasiedli pasjonaci i ludzie wielkich serc, a między nimi giganci motosportu, w tym załoga Sobiesław Zasada - Longin Bielak, którzy łącznie mają 190 lat.

Od startu do ostatnich kilometrów ekspedycji trwała zbiórka pieniędzy w serwisie zrzutka.pl oraz szereg licytacji. W sumie projekt zgromadził ponad półtora miliona złotych. Akcję wsparła m.in. Iga Świątek, przeznaczając na licytację rakietę, którą grała w tegorocznym, zwycięskim turnieju Rolanda Garrosa. Kupujący zapłacił za nią aż 250 tysięcy złotych. Za ponad pół miliona wylicytowano dwa "Maluchy" wraz z zapewnieniem udziału w przyszłorocznej wyprawie.

Podczas wielkiego finału na krakowskim rynku paradę "Maluchów" witały setki mieszkańców i turystów. Było to pierwsze w dziejach tak duże zgromadzenie "Maluchów" w tym historycznym miejscu i zarazem pierwszy tak duży charytatywny projekt motoryzacyjny.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: ma zaledwie 18 lat. Nowa gwiazda Realu już zachwyca!

- Od początku wierzyłem, że uda nam się zebrać założoną kwotę! Nasz korowód Maluchów wzbudzał sympatię i uśmiech na twarzach ludzi, gdziekolwiek przejeżdżaliśmy. Teraz mamy nadzieję, że uśmiech pojawi się na twarzach dzieci-ofiar wypadków, którym pomożemy. Trudy trasy dopiero nabierają znaczenia, kiedy czemuś służą. Udało się nam! - powiedział Rafał Sonik, zwycięzca Rajdu Dakar i 9-krotny zdobywca Pucharu Świata, jeden z ambasadorów Wyprawy.

- Cieszę się, że dojechaliśmy szczęśliwie do domu. Momentami nie było łatwo, szczególnie podczas przejazdu przez słynną Przełęcz Stelvio - uważaną za jedną z najtrudniejszych tras na świecie! W całej swojej 70-letniej historii rajdowca nie widziałem czegoś podobnego. Ważny jest jednak cel i jestem dumny, że udało nam się zebrać środki na pomoc najmłodszym ofiarom wypadków. Z pewnością dołączę do Wyprawy za rok - podsumował 93-letni Sobiesław Zasada, najbardziej utytułowany polski kierowca rajdowy. Na specjalnej licytacji wystawiono kolację z mistrzem dla dziesięciu osób, która została sprzedana za 160 tysięcy.

W 1973 roku Zasada przejechał tę samą trasę z Longinem Bielakiem, również za kierownicą małego fiata, w ramach Rajdu Monte Carlo. Wtedy trasę pokonali zimą, w dwa dni, bez noclegu z godzinnymi przerwami na odpoczynek.

- W tym wieku nadal chcę być aktywny i chciałbym, żeby ta aktywność czemuś służyła. Z pewnością była to dla mnie podróż sentymentalna, ale najbardziej motywował mnie cel projektu: pomoc dzieciom-ofiarom wypadków - powiedział 97-letni Bielak, wielokrotny mistrz w wyścigach i rajdach samochodowych.

W 2022 roku w Polsce miały miejsce 1794 wypadki drogowe z udziałem dzieci w wieku 0-14 lat. W zdarzeniach tych 53 dzieci poniosło śmierć, a 1 863 doznało obrażeń. Zebrane środki zasilą konta Fundacji Polskiego Związku Motorowego i Fundacji Inter Cars, których celem jest wspieranie bezpieczeństwa w ruchu drogowym

- Dzieci są szczególnymi ofiarami, bo są w trakcie rozwoju. Osobie dorosłej łatwiej jest pomóc niż dziecku i koszty takiej pomocy są zupełnie inne. Każda złotówka przeznaczona na ten cel jest niezwykle cenna. W najbliższych tygodniach uruchomimy procedurę składania wniosków - zapewnił Cezary Droszcz, prezes Fundacji Polskiego Związku Motorowego.

- Problem nie jest marginalny, wypadków na polskich drogach wciąż jest bardzo dużo, ale te wypadki dzieci poruszają nas najbardziej. Każde pieniądze na pomoc, terapię i sprzęt przywracają ludziom życie, wiarę i nadzieję. To co dzieje się w ramach tego projektu jest bardzo istotne - zaznaczyła Grażyna Spychałowicz ze Szpitala Dziecięcego im św. Ludwika w Krakowie.

- Jestem szczęśliwy, że udało się zmobilizować 120 osób w tak szczytnym celu. Zamieniamy przejechane kilometry na realne kwoty potrzebne by pomóc dzieciom, które najbardziej jej potrzebują. Naszą wyprawą zwróciliśmy uwagę na problem bezpieczeństwa dzieci w ruchu drogowym. Wielka Wyprawa Maluchów to nie jest jednorazowa akcja, a wieloletni projekt, który będzie sukcesywnie zwiększał skalę - dodał Marcin Małysz, dziennikarz Radia Kraków, który wraz z żoną Kingą byli organizatorami wyprawy.

Organizatorzy już zastanawiają się nad trasą Wielkiej Wyprawy Maluchów 2024. Zbiórka pieniędzy potrwa do 18 lipca, a licytacje do 3 sierpnia.

Czytaj także:
- Mniejsza presja na Perezie? Może spać spokojnie o miejsce w Red Bullu
- O jedną tragedię za dużo? Są naciski na zmiany na kultowym torze

Czy podoba ci się taka akcja jak "Wielka Wyprawa Maluchów"?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×