Ferrari ucieka rywalom

Massa pomimo tego, że w trakcie wyścigu został wyprzedzony przez Lewisa Hamiltona, nie zdekoncentrował się i konsekwentnie realizował swoją taktykę, która pomogła sympatycznemu Brazylijczykowi wygrać po raz kolejny na torze w Turcji. Kimi Raikkonen również zasługuje na pochwałę. Fin do ostatnich metrów toczył zaciętą walkę z czarnoskórym kierowcą McLarena.

Robert Chruściński
Robert Chruściński

Uradowany Felipe Massa nie krył swojego zadowolenia po wyścigu i nawet zażartował, że chce zdobyć jeszcze turecki paszport. - Fantastycznie jest zdobyć hat trick tutaj w Stambule, może warto zapytać o turecki paszport! - śmieje się Brazylijczyk. - To był ciężki wyścig, ale zespół sprawował się wspaniale, dając mi do dyspozycji świetny bolid. Gdy Hamilton atakował mnie z niesamowitą prędkością, wolałem nie ryzykować. Dostałem informację, że jedzie z bardzo małym obciążeniem bolidu. Kiedy byliśmy pewni, że jedzie na trzy pit stopy, trochę się uspokoiliśmy. Mój inżynier Rob, mówił mi o mojej prędkości i jechałem tak, aby trzymać się przed Lewisem. Opony z twardej mieszanki pracowały dziś znacznie lepiej, ale z tego co widzieliśmy podczas weekendu, miękkie opony były bardziej konkurencyjne. Pragnę zadedykować ten wyścig dwojgu ludziom: mojej matce w Dzień Matki i Stefano Domenicali, który obchodzi dziś urodziny - zakończył Massa.

Kimi Raikkonen po nieudanym starcie szybko odrobił straty i zdołał wyprzedzić Fernando Alonso oraz Roberta Kubicę. Pogoń Fina zakończyła się na Lewisie Hamiltonie i ostatecznie Ice Man zakończył wyścig na trzecim miejscu. - To był ciężki weekend, ale na pewno sześć punktów jest lepsze niż zero. Na starcie prawie wyprzedzałem Heikkiego, ale wtedy on zwolnił i musiałem zahamować, aby uniknąć zderzenia. Lekko się dotknęliśmy, co spowodowało uszkodzenia mojego przedniego skrzydła. Nie był to zbyt wielki problem, ale na pewno nie pomógł mi w trakcie wyścigu. Mój pierwszy komplet miękkich opon sprawował się bardzo dobrze, ale drugi komplet okazał się gorszy. Lepiej było zmienić je na twarde, ale już jest po fakcie. Po słabych kwalifikacjach spodziewaliśmy się tego, że wyścig będzie ciężki. Musimy sprawdzić czy jesteśmy dobrze przygotowani do kolejnego wyścigu, bo rok temu mieliśmy w Monako problemy. Zimą pracowaliśmy nad ulepszeniami, koncentrując się na brakach z zeszłego roku. Zobaczymy, czy zrobiliśmy postęp i będziemy tam konkurencyjnym zespołem - powiedział Raikkonen.

Szef Ferrari, Stefano Domenicali dostał wspaniały prezent na swoje urodziny od obu zawodników stajni z Maranello. - Cieszymy się z tego wyniku, ale wiemy że był trudny do osiągnięcia. Felipe pojechał wspaniały wyścig i zrobił co mógł, by zdobyć pole position. Mając na uwadze to, co stało się na starcie, rezultat Kimiego mógł być o wiele gorszy. Pragnęliśmy kontynuować naszą serię zwycięstw po porażce, której doznaliśmy w Melbourne i udało się. Nasze 16 punktów jest wynikiem pracy całej ekipy. Dlatego wybraliśmy Francesco Uguzzoniego - szefa mechaników, aby odebrał nagrodę na podium. Teraz musimy przygotować się na kolejne wyścigi. Damy z siebie wszytko, aby dobrze się przygotować do kolejnych startów - stwierdził.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×