Sebastien Loeb: Liczy się każdy ze zdobytych tytułów

Sebastien Loeb nie ukończył Rajdu Wielkiej Brytanii, ale mimo tego zapewnił sobie ósmy z rzędu tytuł mistrza świata. - Zdarzenie, które nas zatrzymało, było w sumie dość banalne - wyjaśnia Francuz.

Łukasz Czechowski
Łukasz Czechowski

- Bardzo tego żałuję, bo nastawiałem się na ten pojedynek z Jari-Mattim, który trwałby do samej mety - powiedział Sebastien Loeb. - Zdarzenie, które nas zatrzymało, było w sumie dość banalne: jechaliśmy wąską drogą, gdy z naprzeciwka, zza niewidocznego szczytu wyłonił się samochód. Jego hiszpański kierowca pomylił w stresie strony drogi i nawykowo zjechał na prawo, a jesteśmy przecież w kraju o ruchu lewostronnym. Doszło do zderzenia czołowego, w którym uszkodzona została chłodnica naszego Citroëna, uniemożliwiając nam dalszą jazdę. To kolejny dowód na to, że rajdu nie wolno uważać za rozstrzygnięty, dopóki nie odstawi się auta do parku zamkniętego za metą!

Mechanicy zespołu dotarli na miejsce i naprawili samochód, aby mistrzowska załoga mogła dotrzeć nim na metę rajdu i wziąć udział w uroczystości jego zakończenia, odbywającej się pod zamkiem w Cardiff, stolicy Walii. - Nie pozwolimy, aby ten incydent zepsuł nam nasze wielkie święto - zapewniał Frederic Banzet, Dyrektor Generalny Citroena.- - Sebastien, Daniel i Citroen Racing mają za sobą wspaniały sezon. Wygraliśmy w nim dziesięć z trzynastu rajdów, zdobyliśmy tytuły Mistrzów Świata w obydwu klasyfikacjach - producentów i kierowców - ustanowiliśmy nowe rekordy. Cały zespół stał na wysokości zadań i spełnił oczekiwania naszej marki. Sezon rajdowy WRC pozwolił nam dowieść poziomu naszej Créative Technologie na czterech kontynentach, od inauguracyjnego Rajdu Szwecji po zamykający - Wielkiej Brytanii. Te zwycięstwa i tytuły jeszcze głębiej zaszczepiają sportową rywalizację w genach Citroëna.

- Do tej chwili nie mieliśmy właściwie czasu, aby nacieszyć się zdobytym tytułem mistrzowskim, bo ciągle coś się działo, trwała walka. Dzisiaj wstaliśmy o 4:30 rano, by ruszyć na trasę - dodał Sebastien Loeb. - Teraz nareszcie zaczynamy świętować to osiągnięcie w pełnym gronie. Dla mnie ogromnie liczy się każdy ze zdobytych tytułów, bo każdy wywalczony został w inny sposób. W tym sezonie poziom rywalizacji był bardzo wysoki. Musieliśmy walczyć do ostatniego rajdu. Jestem dumny ze swojej pozycji najbardziej utytułowanego kierowcy rajdowego w historii, sądzę natomiast, że nie zawsze słuszne są porównania pomiędzy różnymi dyscyplinami sportu. Ja na początku mojej kariery kierowcy nigdy nie spodziewałbym się, że dotrę tak daleko

W czasie, gdy mechanicy Citroen Racing naprawiali DS3 WRC nr 1, auto z numerem 2 toczyło rywalizację w walijskich lasach. Sebastien Ogier, autor trzech najlepszych czasów oesowych w ostatnim dniu rajdu, dojechał do mety na miejscu 11. - Dzięki dwóm przejazdom wszystkich odcinków specjalnych zdołałem lepiej poznać ich trasy i czyhające na nich pułapki - komentował na mecie Ogier. - Mam nadzieję, że będzie to procentowało w przyszłym roku. Staraliśmy się utrzymać tempo na tyle wysokie, by na bieżąco weryfikować nasze notatki i przy okazji dobrze się bawić. Szczerze gratuluję Sebastienowi i Danielowi ich tytułu mistrzowskiego. Jeszcze raz udowodnili, że są najlepsi i że wielki szacunek, jaki wzbudzają, jest w pełni uzasadniony.

  • Końcowe klasyfikacje Rajdowych Mistrzostw Świata

  • Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
    ×
    Sport na ×