Honda wypróbowała nowy system świateł

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

Podczas pierwszego piątkowego treningu na Fuji japoński zespół zastosował nowe rozwiązanie w pit stopach, polegające na zastąpieniu "człowieka z lizakiem" przez system świateł. Honda rozważa zastosowanie tej koncepcji, praktykowanej jeszcze do niedawna przez ekipę Ferrari, w dwóch ostatnich wyścigach cyklu Grand Prix w tym sezonie, oraz następnie wprowadzenia jej od początku przyszłego roku.

W tym artykule dowiesz się o:

Decyzja o wypróbowaniu nowego systemu świateł zbiegła się z przywróceniem przez zespół Ferrari "człowieka z lizakiem", na skutek problematycznych pit stopów włoskiej ekipy w tym sezonie. Szef Hondy, Ross Brawn jednak zapewnił, że pomysł dotyczący zastosowania nowego rozwiązania zrodził się znacznie wcześniej. - Pracowaliśmy nad tym projektem od dłuższego czasu, a nasz główny priorytet stanowi bezpieczeństwo - powiedział serwisowi autosport.com. - Drugą, niezwykle istotną kwestią jest zdobycie przewagi. Widzimy wiele korzyści płynących z tego systemu. Jednak, tak jak w przypadku każdego nowej koncepcji, potrzebujesz być całkowicie pewny technologii którą zastosujesz. Jest to zatem dosyć delikatna kwestia - dodał.

Brawn przekonuje, że nowy system będzie znacznie bezpieczniejszy i zapewnia, że przy dobrym jego zastosowaniu nie będzie miejsca na decyzję pozwalającą kierowcy zakończyć postój w chwili, gdy wąż tankowania nie zostanie jeszcze usunięty. Tym samym szef Hondy odniósł się do incydentu z udziałem Felipe Massy podczas ostatniego Grand Prix Singapuru, który zaważył o wycofaniu się zespołu Ferrari ze stosowania systemu świateł i powrocie do tradycyjnego "człowieka z lizakiem".

Były dyrektor techniczny teamu Ferrari przyznał również, że pomimo wprowadzenia systemu świateł, wciąż duża odpowiedzialność będzie spoczywała na członkach zespołu. - Ktoś będzie musiał ocenić, czy jest miejsce na wyjazd bolidu. Jeszcze nie wypracowaliśmy gotowego rozwiązania, jak poradzić sobie z tym problemem. Padł pomysł wprowadzenia czujników w pit lane, ostrzegających m.in. o innych samochodach, jednak wciąż będzie się liczyła ocena człowieka - podkreślił Brawn.

- Jeżeli właśnie ta osoba skupi się na szukaniu wolnych przestrzeni wśród samochodów w pit lane i operowaniu przyciskiem, gdy miejsce się pojawi bądź też zniknie, w teorii będzie to bezpieczniejsze rozwiązanie. Jednak wstrzymujemy się jeszcze z ostateczną oceną do momentu zakończenia prac nad nowym systemem - zakończył Brytyjczyk.

Źródło artykułu:
Komentarze (0)