Sete Gibernau: Nie wracam aby wygrywać

35-letni Gibernau walczył o tytuł mistrzowski z Valentino Rossim w latach 2003 i 2004. Po niepowodzeniach, wycofał się ze ścigania w roku 2006. Teraz wraca – będzie jeździł w satelickim zespole Ducati - Onde 2000. Jak jednak przyznał, nie chce od razu wygrywać.

Paweł Krupka
Paweł Krupka

- Nie wracam, aby wygrywać, wracam aby cieszyć się ściganiem, wiedząc że nie możecie porównać Sete z 2006 roku z tym obecnym - powiedział Gibernau w wywiadzie dla Gazetta dello Sport.

- Brakuje mi trochę pewności oraz kilku innych drobiazgów aby być szybkim. Wiem, że aby osiągnąć poziom z roku 2006 muszę trochę jeszcze popracować.

Katalończyk, który wziął udział w 155 wyścigach, powiedział że zostanie w MotoGP tak długo, jak będzie mu to sprawiało przyjemność.

- Tak długo, jak będę czuł radość. Podpisałem kontrakt na rok, potem zobaczymy.

Gibernau przyznał, ze motocykle przez dwa lata jego nieobecności nieco się zmieniły. Nie wolno jednak zapominać, że Hiszpan przez ten czas kilkukrotnie miał kontakt z maszynami Ducati podczas testów.

- Teraz Ducati jest bardzo konkurencyjnym motocyklem z wielkim potencjałem. Szybkości w zakrętach są niesamowicie wysokie w porównaniu z rokiem 2006 ponieważ jest o wiele więcej elektroniki. Musisz temu zaufać prawie zamykając oczy.

Hiszpan, zwycięzca dziewięciu wyścigów, sugerował że powinien spróbować odnowić dobre kontakty z Valentino Rossim po tym, jak podczas ostatniego sezonu startów doszło między nimi do wielu nieporozumień.

- Dzięki kontaktom z Vale mieliśmy dużo zabawy na torze i poza nim. Potem coś się zmieniło, ale doświadczenia pozostały. Miałem kilka fantastycznych wyścigów przeciwko gościowi, który jest uważany za prawdopodobnie najlepszego zawodnika wszechczasów. To dla mnie powód do dumy. Przyjaźń między nami w pewnym momencie była wspaniała, ale potem to się zmieniło. Ale i tak go szanowałem. Prawdopodobnie da się to wszystko odbudować.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×