Mundial 2018: Polscy piłkarze zapominają o wpadce z Senegalem, teraz Kolumbia
Adam Nawałka szybko przeszedł do porządku dziennego po meczu z Senegalem. W myśl zasady, by nie przeżywać za bardzo porażki ani zwycięstwa, zorganizował zawodnikom analizę następnego rywala - Kolumbii.
Obecny w polskim obozie ekspert TVP Sport, Tomasz Kłos, mówi, że sytuacja bardzo przypomina tę z 2002 roku. Tyle tylko, że "wtedy Portugalia była zdecydowanym faworytem, a teraz wszyscy boją się Polski".
Z kolei Boniek nie chciał - co zrozumiałe - skrytykować trenera, którego wspiera od początku.
- Trener musi mieć pewność siebie, wynik potwierdza jego rację lub nie. Taktyka to jeden z elementów. Wczoraj trochę zawiodła głowa,. Zawodnicy byli zamuleni, nie wychodziło to co wychodziło wcześniej - zapewnia. Boniek podkreślał, że zawodnicy na treningach wyglądali imponująco, ale nie miało to przełożenia w meczu. Mówił dużo, ale czasem trzeba było się z jego słów domyślać co ma na myśli. Można się domyślać, że oczekiwał znacznie więcej choćby od Roberta Lewandowskiego.
ZOBACZ WIDEO Mundial 2018. Polska - Senegal. Jest nadzieja w reprezentacji! "Wierzę, że to był wypadek przy pracy"Prezes PZPN odrzucił też sugestie, że baza jest w niewłaściwym miejscu, bo w Soczi jest gorąco. Obecnie polska sytuacja w grupie jest zła, gramy teraz z faworytem, Kolumbią. Boniek mówi, że wierzy w zespół, choć na papierze nie wygląda to dobrze.
Selekcjoner, Adam Nawałka, szybko przeszedł do konkretów. Zawodnicy po śniadaniu mieli analizę spotkania z Senegalem, a niedługo później już oglądali pracę, którą nasi analitycy wykonali przy reprezentacji Kolumbii. Poza tym zawodnicy pierwszego zespołu spędzili dzień w hotelu Hyatt Regency, w centrum Soczi, piłkarze, którzy nie grali z Senegalem, mieli tzw, trening wyrównawczy.
W czwartek po śniadaniu zawodnicy mają odnowę biologiczną, potem zaplanowano jeden trening.