Mundial 2018. Flaga Palestyny zabroniona podczas MŚ. Do naszej redakcji zgłosił się szykanowany kibic
- Czułem się śledzony i dyskryminowany przez FIFA - mówi nam Marokańczyk Diyae, który na mundial przyjechał za swoją reprezentacją. Walczy jednak dla Palestyny. - W Rosji przeżyłem istne piekło - dodaje.
Wszystko przez parę metrów kwadratowych flagi Palestyny, którą Diyae próbował wnieść na stadion Łużniki w Moskwie podczas meczu Maroka z Portugalią (0:1). - Dlaczego właśnie tego kraju? Jestem z Maroka, mieszkam w Irlandii, ale dla Palestyny walczę. Choć może to za duże słowo. Jestem pacyfistą. Po prostu szkoda mi ludzi, którzy nie mają własnego skrawka ziemi.
Jak wyjaśnia, jego wsparcie przede wszystkim polega na dofinansowaniu budowy szkół oraz szpitali."FIFA to rasizm"
Skoro nie dało się po dobroci, Marokańczyk postanowił działać nielegalnie. I schował flagę pod kurtkę, a na stadionowych bramkach nikt tego nie zauważył. Opowiada: - Zaczęło się świetnie, to fakt. Wniosłem flagę na trybuny. Lecz gdy tylko rozwiesiliśmy ją z marokańskimi oraz rosyjskimi kibicami, zaczęli do mnie podchodzić stewardzi i próbowali mi ją wyrwać.
I kontynuuje: - Próbowano mnie zastraszyć i wyrzucić ze stadionu. A przecież - jestem tego pewien - stewardzi nie mieli informacji, kto posiadał zezwolenie na wniesienie flagi, a kto nie. Powiedzieli mi więc, że chodzi o to, iż jest to właśnie flaga Palestyny. FIFA nie pozwala jej pokazywać na mundialowych stadionach. W takim razie bardzo mi przykro, ale FIFA jest rasistowską organizacją - denerwuje się Diyae.
Stewardzi tłumaczyli mu też, iż na turnieju nie ma pozwolenia dla symboli państw, które nie grają w mistrzostwach. Marokańczyk nie poddawał się i pokazał rozwieszone na trybunach flagi Salwadoru i Indii. Wtedy Rosjanie poinformowali go, że przepis obowiązuje nieuznawane oficjalnie kraje. Na to Diaye wskazał palcem na siedzącego obok kibica z flagą nieistniejącego Związku Radzieckiego: - Od tego momentu stałem się mocno niepożądanym gościem. Zaczęło się robić naprawdę niebezpiecznie.
Tylko wykonywali instrukcje
Wysłaliśmy do FIFA pytania o sprawę Diyae i wykładnię dotyczącą obecności flagi Palestyny na mundialu. Zapytaliśmy też o flagi innych państw. Poprosiliśmy o podanie listy krajów, których symbole są nie do zaakceptowania na rosyjskich stadionach. Podobnie jak Diyae na żadną wiadomość nie otrzymaliśmy jednak odpowiedzi.
- Sam więc widzisz jak jest. Muszę jednak przyznać, iż organizacja mistrzostw świata w Rosji jest generalnie bardzo dobra. Policjanci są jednak nie do przeżycia. Podczas mojej podróży pociągiem do Moskwy zagrozili, że w przypadku śpiewów, zabiorą nam paszporty i zaprowadzą przed granicę. Przecież to chore - kończy swoją relację Diyae.
Jak zakończy się sytuacja marokańskiego kibica? FIFA za każde przewinienie z polityką w tle rozrzuca srogie kary. Nie otrzyma ich najprawdopodobniej sprawca, ale odpowiedni związek piłkarski. W tym przypadku marokański.
Wyjątkiem była głośna sprawa dwóch reprezentantów Szwajcarii Xherdana Shaqiriego oraz Granita Xhaki, którzy po swoich bramkach w meczu z Serbią (2:1) wykonali gest "Albańskiego Orła" (WIĘCEJ PRZECZYTASZ TUTAJ ->). Obaj zawodnicy zostali zmuszeni zapłacić federacji po 10 tysięcy franków szwajcarskich.