Francuzi zaatakują podium MŚ? "Na razie zaskakują nawet swoich rodaków"
Francja jest już w zasadzie pewna awansu do 1/8 finału, a w dwóch dotychczasowych meczach grała nadspodziewanie dobrze. Forma Trójkolorowych zdziwiła też Stefana Białasa.
Podopieczni Didiera Deschampsa w bardzo efektowny sposób rozprawili się z Hondurasem (3:0) oraz Szwajcarią (5:2). Efekt? Zajmują 1. miejsce w grupie E ze świetną różnicą goli.
- Tak dobra postawa kadry to zaskoczenie nie tylko dla nas, ale też samych Francuzów. Po kompromitującym występie w RPA nie było tam dobrego klimatu, jednak od momentu gdy selekcjonerem został Didier Deschamps, drużyna gra coraz lepiej i dało się zauważyć, że odzyskuje zaufanie kibiców. Dobre symptomy było zresztą widać już w marcu, gdy Trójkolorowi pokonali Holandię - powiedział portalowi SportoweFakty.pl Stefan Białas.
Były opiekun m. in. Legii Warszawa i Cracovii uważa, że niebagatelną rolę w sukcesie Francuzów odegrał szkoleniowiec. - Szybko znalazł wspólny język z zawodnikami i potrafił doprowadzić do sytuacji, że opinia publiczna zaczęła patrzeć na zespół bardziej przychylnym okiem. Ta poprawa atmosfery ma kolosalne znaczenie.Na razie zupełnie niewidoczny jest brak w kadrze Francka Ribery'ego. Czy tak pozostanie? - Jeśli chodzi o tego zawodnika, to myślę, że prędzej czy później zauważymy jego nieobecność. Pamiętajmy, że dotąd Francuzi nie mieli przesadnie silnych przeciwników, ale już niebawem zaczną się schody. Rywale będą mocniejsi i wówczas absencja Ribery'ego może być problemem. To nie jest piłkarz, którego da się łatwo zastąpić. Bez względu na obecne wyniki on by się na pewno Didierowi Deschampsowi przydał - zakończył Białas.
Jesteśmy na Facebooku! Dołącz do nas!
Po 2. kolejce fazy grupowej MŚ: Francja z największą liczbą strzałów, najostrzej grali Holendrzy