Arjen Robben: Jestem niezwykle dumny! Finał był blisko, ale nie ma co rozpaczać

Piłkarz Bayernu Monachium nie rozdzierał szat po niepowodzeniu Holandii w półfinale mundialu. Przyznał, że Pomarańczowi i tak odnieśli już znaczny sukces na mistrzostwach świata.

Konrad Kostorz
Konrad Kostorz
Reprezentacja Holandii ze spotkania z Kostaryką wyszła zwycięsko po serii rzutów karnych. Seria jedenastek nie okazała się natomiast szczęśliwa dla Oranje w półfinale z Argentyną. Ron Vlaar i Wesley Sneijder nie pokonali Sergio Romero, w konsekwencji czego zespół Louisa van Gaala nie weźmie udziału w finale na Estadio Do Maracana w Rio de Janeiro.

- Musimy szybko zapomnieć o tym, co się wydarzyło i zacząć myśleć pozytywnie. Jestem niezwykle dumny, ponieważ dawaliśmy z siebie wszystko i walczyliśmy, jak tylko umieliśmy - komentuje największa gwiazda Pomarańczowych na mundialu, Arjen Robben.

- Porażka boli, a zwłaszcza w takim stylu, ale razem wygrywamy i razem przegrywamy, dlatego też nie ma powodów do rozpaczania i obwiniania kogokolwiek za niepowodzenie. Dotyczy to także tych zawodników, którzy nie wykorzystali jedenastek. Naprawdę jestem dumny z tego, co udało nam się osiągnąć - przekonuje.
- Wielka szkoda, że nie zagramy w finale, byliśmy naprawdę blisko. Stworzyliśmy sobie jedną czy drugą niezłą okazję, ale ostatecznie o wszystkim decydowały rzuty karne. Te lepiej strzelali Argentyńczycy i dlatego przeszli dalej. Być może brzmi to jak banał, ale taka właśnie jest cała prawda o tym meczu - puentuje.

Robben, który we wcześniejszych pojedynkach był motorem napędowym Oranje, tym razem przez wiele minut nie należał do najbardziej aktywnych na boisku. Przede wszystkim przy szczelnej argentyńskiej formacji obronnej nie był w stanie rozpędzić się i swoim stylu dynamicznie wbiec w pole karne. Nie pomylił się natomiast w serii rzutów karnych.

Jesteśmy na Facebooku. Dołącz do nas!

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×