Kontrowersyjna sytuacja w finale Ligi Mistrzów. Sam oceń

Zdjęcie okładkowe artykułu: Twitter / TVP Sport / Sędzia nie uznał bramki dla Realu
Twitter / TVP Sport / Sędzia nie uznał bramki dla Realu
zdjęcie autora artykułu

Tuż przed zakończeniem pierwszej połowy finału Ligi Mistrzów pomiędzy Liverpoolem i Realem Madryt piłkę w bramce umieścił Karim Benzema. Gol nie został jednak uznany. Czy słusznie?

Niezbyt długo Karim Benzema cieszył się z gola. Sędzia Clement Turpin uznał, że piłka została umieszczona w siatce niezgodnie z przepisami - dopatrzył się spalonego.

Ta sytuacja podzieliła internautów, ale i ekspertów. - Sędzia uznał, że to było odbicie, a nie wybicie piłki, która dotarła do Karima. Właśnie dlatego odgwizdał spalonego - wyjaśnił były arbiter Eduardo Iturralde, cytowany na Twitterze przez Carrusel Deportivo.

"Wydawało się, że było podanie od obrońcy i nie ma spalonego... chyba, że napastnik RMA nabił obrońcę..." - tak tę sytuację komentował na Twitterze Marcin Borski, były sędzia FIFA i obserwator UEFA. "Czysty gol" - pisał potem.

ZOBACZ WIDEO: Ponad 2 mln wyświetleń. Cały świat pod wrażeniem "Lewego"

Z werdyktem arbitra pogodzić nie mógł się ponadto Pavel Fernandez, analityk Radia Marca.

- Gol został niesłusznie anulowany. Piłka trafiła do Benzemy od Fabinho. Dopiero po tym zagraniu Francuz został włączony - spostrzegł ekspert.

Czytaj także: > Policjanci rozbili zorganizowaną grupę. W tle wątek piłkarski > Mbappe wyzywany przez kibiców Realu. Nieprzyjemne sceny w Paryżu

Źródło artykułu: