Na wyjeździe z Karabachem Lech będzie mieć łatwiej? Ekspert wskazuje powód

- Nie przeceniałbym atutu własnego boiska Azerów. Jeśli sztab Lecha dobrze przepracował analizę, to jestem spokojny o wynik - mówi przed rewanżem z Karabachem Agdam Bartosz Bosacki, były zawodnik Lecha i były reprezentant Polski.

Szymon Mierzyński
Szymon Mierzyński
Bartosz Bosacki Newspix / PIOTR KUCZA/FOTOPYK / Na zdjęciu: Bartosz Bosacki
Mistrz Polski poleciał na rewanż do Azerbejdżanu z jednobramkową zaliczką. Drużyna Gurbana Gurbanowa miała jednak sporą przewagę w polu i głównie to sprawia, że przed drugim starciem kibice "Kolejorza" mogą czuć niepokój.

Czy Lech wytrzyma napór Karabachu na jego terenie? - To trudne pytanie, bo nie wiadomo, jak poznański zespół będzie ustawiony. Jeśli jednak zostaną wyciągnięte wnioski z pierwszego starcia i innych, które rozgrywali Azerowie, to jestem spokojny o wynik. W Poznaniu rywale mieli przewagę, ale taktyka została przygotowana bardzo dobrze i stąd korzystny wynik. Wierzę, że na wyjeździe John van den Brom da radę to powtórzyć, i że uda mu się wyczyścić głowy zawodników po nieudanym spotkaniu o Superpuchar - powiedział WP SportoweFakty Bartosz Bosacki.

Wkalkulowana porażka zostawiła ślad

Ta ostatnia okoliczność nie musi być akurat przesadnie istotna, bo na mecz z Rakowem Częstochowa trener John van den Brom dokonał aż ośmiu zmian w podstawowym składzie.

ZOBACZ WIDEO: Tak chce grać nowy trener Arka Milika. Co dalej z naszym piłkarzem?

- Nie mam jednak odczucia, żeby Lechowi nie zależało na tym trofeum. Nie chciałbym takiego podejścia w klubie, bo to byłby pierwszy krok do cofania się i braku rozwoju. Taka drużyna musi do każdego spotkania podchodzić poważnie - dodał były obrońca, który przywdziewał barwy "Kolejorza" w latach 1995-1998, 2002-2004 i 2006-2011.

Czy Karabach u siebie będzie w stanie jeszcze bardziej podkręcić tempo niż w Poznaniu? - Przeceniamy kwestię atutu własnego boiska Azerów. Mam nadzieję, że mentalnie i taktycznie Lech to udźwignie. Liczę też, że da radę nie tylko obronić wynik, ale też powalczyć o coś więcej. Gospodarze muszą zaatakować, a to szansa dla Lecha, by ich skarcić. Nie chciałbym, żeby poznaniacy skupili się na bronieniu zaliczki. Zawsze może się zdarzyć, że padnie jakiś przypadkowy gol, więc samo dowożenie jednobramkowej przewagi byłoby ryzykowne - stwierdził Bosacki.

W Baku bardziej otwarty mecz

Trudno się jednak spodziewać, że ekipa Johna van den Broma zagra w Baku otwarty futbol, skoro nie zrobiła tego u siebie. - Nie mówię aż o otwartej grze, wszystko powinno być robione rozważnie. Jednak to rywal musi zdobyć bramkę, żeby doprowadzić choćby do dogrywki. Będą więc szanse na kontrę, a w takiej grze "Kolejorz" czuje się dobrze - zakończył.

W pierwszym spotkaniu przy Bułgarskiej poznaniacy ograli mistrza Azerbejdżanu 1:0 dzięki bramce Mikaela Ishaka w końcówce pierwszej połowy.

Rewanżowy mecz I rundy eliminacyjnej Ligi Mistrzów Karabach Agdam - Lech Poznań rozpocznie się we wtorek o godz. 18.00. Transmisja w TVP Sport.

Czytaj także:
Gorzkie wnioski dla reprezentacji Polski. "Ten poziom jest dla nas za wysoki"
Ostatni uczestnik mundialu wyłoniony! Zdecydował błyskawiczny gol

Czy w rewanżu z Karabachem Lech zdobędzie przynajmniej jednego gola?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×