Polska czekała na takiego piłkarza. Jest tylko jedno "ale"

Zdjęcie okładkowe artykułu: Getty Images / Na zdjęciu: Jakub Kiwior
Getty Images / Na zdjęciu: Jakub Kiwior
zdjęcie autora artykułu

Jest odkryciem Czesława Michniewicza, a dobrą grą zwrócił na siebie uwagę mistrza Włoch. 22-letni Jakub Kiwior jest typowany na następcę schodzącego ze sceny Kamila Glika. - Już kilku takich mieliśmy - przestrzega Mikołaj Kruk z Eleven Sports.

Jakub Kiwior okazał się jednym z wygranych czerwcowego zgrupowania reprezentacji Polski. 22-latek rozegrał dwa pełne spotkania w Lidze Narodów - przeciwko Holandii (2:2) oraz Belgii (0:1). Wówczas zawodnik Spezii potwierdził, że ma potencjał i że może częściowo rozwiązać problemy naszej kadry w obronie. Lewonożnego stopera na poziomie reprezentacyjnym polski futbol nie miał bowiem od wielu, wielu lat.

Również początek obecnego sezonu jest udany w wykonaniu Kiwiora. O jego klasie świadczy fakt, że w każdym z siedmiu spotkań Serie A zagrał 90 minut. Jeśli tak dalej pójdzie, to okaże się, że Kiwior będzie bardzo mocnym kandydatem do gry w wyjściowym składzie na mistrzostwach świata.

- Czekam jeszcze na występ Kiwiora w co najmniej jednym meczu Ligi Narodów, ale po tym, co pokazuje w Serie A, to zasługuje na miejsce w podstawowym składzie reprezentacji Polski. W Spezii wśród trójki obrońców jest ustawiony na środku, czyli inaczej niż zakładano przed sezonem. Trener Luca Gotti widzi w nim przywódcę i nie bezpodstawnie. Jak na razie Spezia radzi sobie nieźle w Serie A i duża w tym zasługa polskiego obrońcy, który dyryguje blokiem defensywnym - mówi w rozmowie z nami Mikołaj Kruk, komentator Serie A w Eleven Sports.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: nie do wiary! Zobacz, co wyprawiał ten bramkarz

Czesław Michniewicz doskonale zna Kiwiora z pracy w reprezentacji do lat 21. W czerwcu jednak wśród niektórych kibiców zapanowała konsternacja. Przy okazji występów młodego piłkarza w podstawowym składzie wielu fanów piłki nożnej sprawdzało w wyszukiwarkach internetowych informacje o 22-latku. Teraz wszyscy zdają sobie sprawę, że Kiwior ma spory talent. Teoretycznie jest kandydatem na lidera bloku defensywnego po zakończeniu ery Kamila Glika. Nasz rozmówca jednak słusznie tonuje nastroje w tej sprawie.

- Jakub Kiwior może być naturalnym następcą Kamila Glika na środku obrony, ale niech to się dzieje powoli i stopniowo. Niech to się nie dzieje pod wpływem presji i opinii publicznej. Mieliśmy zresztą kilka przykładów, gdzie widzieliśmy następców Kamila, a później ci piłkarze znikali. Mam na myśli choćby Sebastiana Walukiewicza, który najpierw nie do końca odnalazł się w Cagliari, miał też kontuzje, a teraz walczy o swoje w Empoli - zauważa Kruk.

- W przypadku Kiwiora najlepiej byłoby, gdyby pograł jak najdłużej u boku Glika w reprezentacji i jednocześnie rozwijał się w Serie A. Myślę, że liga włoska jest bardzo dobrym miejscem do rozwoju. Jakub może tam grać przeciwko uniwersalnym napastnikom - dodaje Kruk.

Biorąc pod uwagę występy tylko w tym sezonie, widać, że Kiwior wyciąga wnioski i szybko się uczy. Mimo młodego wieku można już mu przypisać wiele cennych aspektów w grze obronnej.

Na zdjęciu: Jakub Kiwior obok Roberta Lewandowskiego (z lewej)
Na zdjęciu: Jakub Kiwior obok Roberta Lewandowskiego (z lewej)

- Gdy spojrzymy na grę Kiwiora, to może imponować procent wygranych pojedynków główkowych i jednocześnie timing przy wychodzeniu do wysokich piłek. Polak świetnie przewiduje, to co się wydarzy na boisku. Wie, gdzie może wylądować piłka, w którą stronę pobiegnie rywal. Ma przygotowane wiele wariantów gry przeciwko napastnikom. Ważne jest także to, że popełnia mało bezsensownych fauli. Gdy przeciwnik gra dobrze tyłem do bramki, to Kiwior się nie podpala, nie fauluje na siłę. W oczy rzuca się również fakt, że piłka nie przeszkadza Polakowi. Umie ją dobrze wyprowadzić, może także przydać się przy stałych fragmentach gry - podkreśla Kruk.

- Jakub Kiwior na pewno jest pozytywną postacią ostatnich miesięcy. Warto za niego trzymać kciuki. Widać, że jest poukładanym zawodnikiem i systematycznie się rozwija. Jednocześnie nie mówiłbym, że jest to piłkarz, który natychmiast zbawi polską kadrę na 10 lat, ale dałbym mu spokojnie polepszać jego umiejętności i nie narzucałbym niepotrzebnej presji - kończy Kruk.

Tymczasem polskim obrońcom zainteresowane są coraz mocniejsze kluby. Jednym z nich jest mistrz Włoch - AC Milan. Obecnie trwają intensywne rozmowy działaczy Rossonerich ze Spezią ws. transferu (więcej TUTAJ).

Natomiast mecz Polska - Holandia, w którym być może Jakub Kiwior otrzyma szansę gry, rozpocznie się w czwartek o godzinie 20:45. Transmisja w TVP 1, TVP Sport i Polsacie Sport Premium 1. Relacja tekstowa w WP SportoweFakty.

Czytaj także: Wątpliwości Czesława Michniewicza. "Odezwały się mikrourazy"

Źródło artykułu: