Rosja wraca do światowego futbolu. "Stosunek do tej gry jest raczej pozytywny"

Rosja zagra pierwszy mecz od niemal roku. Zmierzy się z Kirgistanem, który obecnie zmaga się z konfliktem na granicy swojego kraju. - Zbliżające się spotkanie jest nam potrzebne - mówi WP SportoweFakty miejscowy dziennikarz.

Kuba Cimoszko
Kuba Cimoszko
piłkarze reprezentacji Rosji TVN Agency / Na zdjęciu: piłkarze reprezentacji Rosji
W sobotę, 24 września o godz. 16 czasu polskiego, reprezentacja Rosji zagra pierwszy raz od czasu rozpoczęcia działań wojennych na terenie Ukrainy i zawieszenia przez FIFA i UEFA. Rywalem w meczu towarzyskim będzie Kirgistan. Z uwagi na sytuację obu krajów spotkanie to wywołuje jednak duże kontrowersje.

- Do czwartku istniało jedynie ustne porozumienie między federacjami. Z uwagi na wydarzenia na granicy kirgisko-tadżyckiej oraz zważywszy na konieczność dokładnego sprawdzenia kwestii prawnych oficjalne ogłoszenie opóźniło się. Dziś jednak ten pojedynek jest już pewny i obie drużyny wybiegną na boisko Dolen Omurzakov Stadium w Biszkeku - mówi nam miejscowy dziennikarz Tahir Gafurow.

Więcej zwolenników niż przeciwników

Rosjanie ostatni mecz międzynarodowy rozegrali w połowie listopada ubiegłego roku, gdy na zakończenie fazy grupowej eliminacji MŚ 2022 zmierzyli się z Chorwacją (0:1). Ich kolejnym przeciwnikiem miała być Polska w półfinale barażów do turnieju w Katarze, ale kilka tygodni wcześniej prezydent Władimir Putin wydał zgodę na rozpoczęcie działań zbrojnych na terenach Ukrainy i drużyny z jego kraju pod presją świata zostały zawieszone we wszystkich rozgrywkach organizowanych przez FIFA i UEFA.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: "będę tęsknić". Kto tak powiedział do Federera?

Przez kilka miesięcy Rosja nie była w stanie znaleźć chętnego na rozegranie z nią chociażby meczu towarzyskiego. Sytuacja zmieniła się jednak w ostatnim czasie. Najpierw dużym echem odbił się pomysł działaczy Bośni i Hercegowiny o zaakceptowaniu propozycji spotkania w listopadzie, a niedługo później ogłoszono plan starcia z Kirgistanem już we wrześniu. - W naszym kraju stosunek do tej gry jest raczej pozytywny niż negatywny - nie kryje Gafurow.

- Powodów dobrego odbioru tego meczu w Kirgistanie jest kilka. Po pierwsze obie reprezentacje nigdy nie spotkały się na boisku i nadarza się pierwsza taka okazja w historii. Po drugie piłkarze rywali są bardzo dobrze u nas znani w Kirgistanie, więc dla kibiców możliwość zobaczenia ich na żywo jest niezwykle interesująca i zachęcająca. No i po trzecie chodzi po prostu o wymiar sportowy, ponieważ przeciwnicy zajmują 35. miejsce w rankingu FIFA i jesteśmy ciekawi co mogą zaprezentować nasi zawodnicy na tle takiej drużyny - tłumaczy dalej Gafurow.

Mecz w czasie wojny, a może i dwóch...

Rosja kontynuuje agresję w Ukrainie i nie zanosi się na to, by w najbliższym czasie miała się wycofać. Ciekawostką jest jednak to, że Kirgistan również mierzy się obecnie z podobnym problemem. Na jego granicy z Tadżykistanem od kilku dni trwają wymiany ognia i walki, w których śmierć poniosło co najmniej kilkadziesiąt osób. To kolejny zresztą podobny konflikt w tym miejscu od początku roku.

- Konflikt graniczny, albo raczej zwyczajnie zbrojna inwazja wojsk tadżyckich na południowym terytorium naszego państwa, trwa tak naprawdę od 2021 roku. Dziś ciągle jest tematem numer 1 dla wszystkich mieszkańców i zarazem niezwykle niepokoi każdego obywatela. W tej chwili bilans to 59 ofiar i około 140 tysięcy ewakuowanych osób, zresztą wszystko można znaleźć w internecie - opowiada.

Mimo walk na terytorium Kirgistanu cały czas odbywają się mecze. W czerwcu reprezentacja seniorów grała m.in. z Tadżykistanem w ramach eliminacji Pucharu Azji 2023, a przed kilkunastoma dniami kadra młodzieżowa U-20 brała udział w turnieju kwalifikacyjnym do mistrzostw kontynentu w swojej kategorii wiekowej. - Gospodarzem był Biszkek i musieliśmy przeprowadzić te mecze, bo w przeciwnym razie najprawdopodobniej nasza drużyna zostałaby zdyskwalifikowana. Spotkania zaczynały się więc minutą ciszy ku pamięci zmarłych, a kibice skandowali podczas ich trwania: "Batken!" aby świat zauważył zaniepokojenie wydarzeniami w okręgu batkeńskim - relacjonuje dziennikarz.

"Sportowcy nie są niczemu winni"

- Przez wiele lat sport był poza polityką. Nieprzypadkowo nawet wojny ustawały w czasie igrzysk olimpijskich. Obecnie jest jednak zupełnie inaczej, a rywalizacja w różnych dyscyplinach często bezpośrednio wiąże się z sytuacją na świecie i to jest denerwujące - zaznacza Gafurow.

W Kirgistanie nie brakuje osób przeciwnych wykluczeniu Rosji z rywalizacji międzynarodowej. Dlatego też zbliżający się mecz obu drużyn nie wywołuje tam większych kontrowersji. - Sportowcy nie są niczemu winni. Dla wielu z nich sankcje zamknęły jednak drogę na światowe areny, a przecież oni w wielu przypadkach poświęcili temu wszystkiemu swoje życie. To raczej nie jest dobre - uważa nasz rozmówca.

- Na temat konfliktu rosyjsko-ukraińskiego każdy ma swoje zdanie w Kirgistanie. Ja jestem dziennikarzem sportowym, a nie politologiem i osobiście uważam, że zbliżające się spotkanie jest nam potrzebne. W 2023 roku nasza reprezentacja po raz drugi w swojej historii weźmie udział w Pucharze Azji, a sparingi z tak silnymi zespołami jak Rosja mogą tylko przynieść korzyść w optymalnym przygotowaniu do turnieju - kończy.

Kuba Cimoszko, dziennikarz WP SportoweFakty

Rosja wyrzucona z Euro 2024

Czy Rosja powinna zostać dopuszczona do rywalizacji sportowej na arenach międzynarodowych?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×