Walijczycy nie oszczędzali Lewandowskiego. Czerwona kartka wisiała w powietrzu
Od początku meczu podopieczni Roberta Page'a grali na granicy faulu. Walijczycy starali się uprzykrzać życie Robertowi Lewandowskiemu.
Podopieczni Roberta Page'a wzięli na celownik przede wszystkim Roberta Lewandowskiego. Już na początku spotkania Ben Cabango ewidentnie uderzył łokciem kapitana Biało-Czerwonych. Snajper był wyraźnie zirytowany, lecz nic nie wskórał. Rywal nie obejrzał nawet żółtej kartki.
W 42. minucie Rhys Norrington-Davies wyskoczył do piłki wraz z Lewandowskim i również zaatakował go łokciem. Tym razem sędzia Andris Treimanis nie miał żadnych wątpliwości i napomniał Walijczyka żółtym kartonikiem.
Miejscowi grali niezwykle agresywnie, a arbiter miał ręce pełne roboty. Oberwało się także Piotrowi Zielińskiemu, Nicoli Zalewskiemu oraz Kamilowi Glikowi.
Zawodnicy Page'a dali się we znaki Lewandowskiemu, ale nie zdołali go powstrzymać. 34-latek popisał się kapitalną asystą przy trafieniu Karola Świderskiego w 58. minucie rywalizacji.
Czytaj także:
Zamiast zgrupowania krótkie wakacje. Tak Rafał Gikiewicz "przygotowywał" się do meczu
Polscy kibice w Cardiff. Wróciła przyśpiewka o Rosji