Do Barcelony wszedł jak do siebie. Lewandowski mówi, komu to zawdzięcza

Zdjęcie okładkowe artykułu: Getty Images / Nicolò Campo / Na zdjęciu: Robert Lewandowski
Getty Images / Nicolò Campo / Na zdjęciu: Robert Lewandowski
zdjęcie autora artykułu

Robert Lewandowski zachwyca formą po transferze do FC Barcelony. Polak szybko zaaklimatyzował się w nowym zespole i strzela gola za golem. W wywiadzie dla "Revista Barca" wyjawił, komu to zawdzięcza.

Odejście Roberta Lewandowskiego z Bayernu Monachium do FC Barcelony było największym wydarzeniem letniego okienka transferowego. "Lewy" przez dwanaście lat grał w Bundeslidze i został jedną z legend niemieckiego futbolu. Teraz próbuje podbijać Hiszpanię i pierwsze miesiące gry w La Liga są dla niego bardzo udane.

W siedmiu ligowych spotkaniach Lewandowski strzelił dziewięć goli. Do tego dorobku należy doliczyć trzy trafienia w Lidze Mistrzów. Gdy tylko Lewandowski zdobywa bramkę, Barca wygrywa. Tak świetnego startu w ekipie Dumy Katalonii nie miał dawno żaden z graczy.

Lewandowski udzielił wywiadu klubowemu magazynowi "Revista Barca", w którym opowiadał o wielu tematach dotyczących jego kariery, gry Barcelony, trenera Xaviego, czy szybkiej aklimatyzacji w zespole.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: bramkarz nawet się nie ruszył. Gol "stadiony świata"!

To, że tak szybko odnalazł się w Barcelonie to zasługa Pepa Guardioli. - Byliśmy wspólnie w Bayernie przez dwa lata, ale to było jak dziesięć. Ułatwiło mi to przystosowanie się do jego idei piłki nożnej i taktyki. Dlatego czułem się gotowy do podjęcia kroku, by tu przyjechać. Nie była to zmiana z dnia na dzień. Dzięki Pepowi adaptacja była łatwiejsza - wyznał.

- Pep jest świetnym trenerem i sprawił, że zmieniłem swoje wyobrażenie o piłce nożnej. Zrozumiałem ją, wiem jakie ruchy muszę wykonać, by pomóc drużynie, a nie tylko sobie. Dostosowuje się do każdego systemu i taktyki - dodał.

Kolejny ligowy mecz Barca rozegra w niedzielę o 21:00. Rywalem będzie Celta Vigo. Transmisja w Eleven Sports 1, a także w platformie WP Pilot.

Czytaj także: Polacy w klasyku w Serie A. Niespodziewane spotkanie na szczycie Niespodziewany hit w Warszawie. Wyczyny Legii i Warty pobudzają wyobraźnię

Źródło artykułu: