Kibice mogą już odkładać pieniądze na paliwo (Opinia)

Zdjęcie okładkowe artykułu: WP SportoweFakty / Mateusz Czarnecki / Na zdjęciu: reprezentacja Polski
WP SportoweFakty / Mateusz Czarnecki / Na zdjęciu: reprezentacja Polski
zdjęcie autora artykułu

Polscy kibice mogą powoli planować wakacje za dwa lata, odkładać na paliwo, bo na turniej będą mogli ruszyć własnymi samochodami. Brak awansu na Euro 2024 będzie skandalem i kompromitacją.

W tym artykule dowiesz się o:

Oczywiście nawet nie zakładam scenariusza, w którym nasza kadra nie pojawi się na kolejnym Euro (2024). Z grupy kwalifikacyjnej na najbliższy turniej wychodzą dwa zespoły, a nasza drużyna powalczy o awans z Czechami, Albanią, Wyspami Owczymi i Mołdawią.

W tym gronie możemy poczuć się tak, jak rywale w pierwszej dywizji Ligi Narodów, gdy trafiali na naszą reprezentację. Możemy wrzucić rywala na karuzelę, jak robili to z nami Belgowie czy Holendrzy wygrywając 6:1 i 2:0. Mamy na tyle solidny zespół, by powiedzieć, że z tej grupy po prostu nie da się nie awansować.

Co jak co, ale w spotkaniach z europejskimi średniakami czujemy się jak ryba w wodzie. Wystarczą aspekty, z których polska drużyna jest znana: charakter, gra szybkim atakiem i przede wszystkim - błysk jednostki, najczęściej Roberta Lewandowskiego. Tak przez ostatnie sześć lat przechodziliśmy eliminacje bez większych kłopotów (wyjątkiem były baraże o tegoroczny mundial).

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: ależ to zrobił! Ten film ma ponad 800 tys. wyświetleń

Powinny też zaprocentować ostatnie lata. Od mistrzostw świata w Rosji nasza kadra mierzyła się z europejskimi potentatami. Dzięki Lidze Narodów zostaliśmy wpuszczeni na salony. Dostaliśmy surowe lekcje od Włochów, Holendrów czy Belgów. Mierzyliśmy się też z Portugalią. Kilka spotkań udało się zremisować, niektóre Polacy przegrali z kretesem (0:2 z Włochami, 1:6 z Belgią, 0:2 z Holandią), ale to dobrze - lepiej uczyć się od najlepszych, niż zamazywać faktyczny obraz polskiej piłki.

A zakrzywiały go mecze w eliminacjach do dużych turniejów z takimi rywalami jak Szkocja, Armenia, Izrael czy Albania. Włosi za kadencji Jerzego Brzęczka wręcz nas ośmieszali - polscy piłkarze mieli problem z wymianą kilku podań już pod własną bramką. Belgowie niedawno strzelili nam sześć goli, a mogli dziesięć. Holendrzy pod względem dynamiki i techniki to w porównaniu do Biało-czerwonych - jak zetknięcie kolejki miejskiej z intercity.

Przez cztery lata Polacy grali z sześcioma reprezentacjami z pierwszej dziesiątki rankingu FIFA (do tego jeszcze z Anglią i Hiszpanią). Nie mierzyliśmy się jedynie z Brazylią, Danią i Francją. Z Argentyną nasza kadra zmierzy się już za ponad miesiąc w mistrzostwach świata w Katarze. Z kolei Meksyk jest tuż za topową "10" - na trzynastym miejscu. Wcześniej takie sprawdziany, poza nielicznymi wyjątkami, czekały na nas zazwyczaj podczas wielkich imprez.

Podczas losowania eliminacji Euro 2024 ominęły nas spotkania z najsilniejszymi drużynami. Reprezentacja Polski wylosowała taką grupę, że na Euro 2024 awansować musi. Inny wynik będzie skandalem i kompromitacją. Polscy kibice mogą powoli planować wakacje za dwa lata, odkładać na paliwo, bo na turniej będą mogli ruszyć własnymi samochodami. Turniej odbędzie się za ścianą - w Niemczech.

Wszystko jasne! Polska poznała rywali w eliminacjach Euro 2024

Źródło artykułu: