Trenera Legii rozpierała duma. Wskazał głównego autora triumfu w Gdańsku

Legia Warszawa dwukrotnie uciekła spod topora i ostatecznie wyeliminowała Lechię Gdańsk po rzutach karnych. Po spotkaniu Kostę Runjaicia rozpierała duma z tego, co zobaczył ze strony swoich piłkarzy.

Michał Gałęzewski
Michał Gałęzewski
Kosta Runjaić PAP / Adam Warżawa / Na zdjęciu: Kosta Runjaić
Dla Legii Warszawa najważniejszy był awans do ćwierćfinału Fortuna Pucharu Polski. - Co tu powiedzieć po takim meczu i happy-endzie? Jestem bardzo dumny, bo to był fantastyczny mecz, w którym walczyliśmy do końca. Wierzyliśmy w to, że wszystko jest możliwe po strzeleniu drugiego gola. W rzutach karnych może mieliśmy trochę szczęścia. Jestem dumny z drużyny i z kibiców, z tego jak wszyscy funkcjonowaliśmy na boisku - powiedział Kosta Runjaić na konferencji prasowej.

- Generalnie uważam, że byliśmy dużym lepszym zespołem. Dominowaliśmy przez pierwszych 45 minut, ale ich nie wykorzystywaliśmy, a Lechia jest groźna w kontrataku. My mieliśmy dużo okazji, ale nie graliśmy do końca. Musimy poprawić kwestię ostatniego podania. Nie chodzi jednak o to, a o energię jaką dostarczył zespół. Przekonaliśmy się, że możemy polegać na każdym zawodniku. Teraz musimy się skupić na kolejnym bardzo ważnym meczu, by zakończyć ten rok najlepiej, w dobrych nastrojach i przystąpić do rywalizacji w nowym roku - dodał Runjaić.

Czy któryś z zawodników zasłużył na miano bohatera spotkania? - Możemy polegać na każdym piłkarzu, mamy fantastyczną grupę. Josue jest liderem, który bierze na siebie dużą odpowiedzialność, ale i cała reszta dała z siebie wszystko. To kosztowało nas wiele energii, ale bohaterem jest tu zespół - ocenił trener po meczu z Lechią Gdańsk.

Na środku obrony zagrał Matthias Johansson. – On ma dużo doświadczenia i może grać na różnych pozycjach, potrafi się odnaleźć na boisku. Zagrał też fantastyczny mecz i jestem z tego szczęśliwy, podobnie jak z decyzji o tym, by zagrał na początku. Potrzebowaliśmy Rose’a by strzelił gola - zauważył Kosta Runjaić.

Z boiska podczas trwania pierwszej połowy zszedł Paweł Wszołek. - Na razie nie wiadomo czy będzie mógł zagrać i co mu się stało, z urazem boryka się też Blaz Kramer. Graliśmy na wyjeździe po długiej podróży. Czeka nas jeszcze jeden mecz, może do dyspozycji będą Jędrzejczyk i Carlitos, wróci Yuri Ribeiro i będziemy gotowi - podsumował Runjaić.

Czytaj także:
Potężna sensacja w Pucharze Polski
Lech otworzył inwestycję wartą 55 milionów złotych

ZOBACZ WIDEO: Zawieszenie Świerczoka. "Został potraktowany okrutnie"
Czy Legia była lepsza podczas meczu w Gdańsku?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×