Kuriozalny karny byłego reprezentanta Polski. Trafienie nie mogło zostać uznane [WIDEO]
Wieczysta Kraków pokonała Podhale Nowy Targ 3:0 w ostatnim tegorocznym meczu ligowym. Wynik mógłby być inny, gdyby nie cofnięta bramka z rzutu karnego Radosława Majewskiego. W momencie strzału doszło do niecodziennej sytuacji.
Gospodarze otworzyli wynik meczu bramką z 11. metra, którą zdobył Torres. W 22. minucie mieliśmy drugi w tym spotkaniu rzut karny. Tym razem jednak do piłki podszedł Majewski, który również się nie pomylił. Jednak jego radość trwała krótko.
- To nie był taki łatwy strzał, ale widać jak się cieszy Majewski. Dziwną jednak trajektorię obrała piłka po jego uderzeniu - mówili tuż po bramce komentatorzy, którzy szybko spostrzegli, że sędziowie zaczęli się konsultować.
Chwilę później jeden z nich zauważył błąd, który popełnił były reprezentant Polski. - Podwójne uderzenie. Piłkarz dotknął piłkę jednocześnie lewą i prawą nogą. Tego karnego nie będzie w takim wypadku.
Wniosek ten był w 100 proc. słuszny. Przy strzale Majewski dotknął piłkę obiema nogami, przez co złamał przepisy. Mimo celnego strzału sędziowie nie mogli zaliczyć mu tej bramki.
Jednak co się odwlecze, to nie uciecze. Majewski ostatecznie zdobył bramkę w starciu z Podhalem w 86. minucie, tym razem nie potrzebował do tego rzutu karnego. Ostatecznie to właśnie były reprezentant Polski strzelił ostatniego gola dla Wieczystej w 2022 roku.
Majewski i spółka zajmują obecnie czwarte miejsce w IV grupie rozgrywek III ligi. Wieczysta traci sześć punktów do liderującego ŁKS-u Głogów.
Tak zmarnowanego rzutu karnego jeszcze nie widziałem Skrót wczorajszego meczu @wieczysta z @NKP_Podhale w @3ligapolska dostępny na kanale @CFsportpl
— Artur Baster (@ArturBaster) November 13, 2022
---
- https://t.co/FnvK0xdljF pic.twitter.com/df2g9aT3ZB
Przeczytaj także:
Afera przed meczem Polaków! Jest komentarz z PZPN
Mourinho nie przebierał w słowach. "Mamy graczy, którzy grają na bardzo niskim poziomie"