Prezes PZPN się wściekł. Michniewicz może stracić posadę

Zdjęcie okładkowe artykułu: Getty Images /  / Czesław Michniewicz, Cezary Kulesza
Getty Images / / Czesław Michniewicz, Cezary Kulesza
zdjęcie autora artykułu

Wokół reprezentacji Polski zrobiło się bardzo gorąco. Wszystko za sprawą premii obiecanej przez premiera Mateusza Morawieckiego za wyjście z grupy na mundialu 2022. Nowe ustalenia w tej sprawie podaje Tomasz Włodarczyk z meczyki.pl.

Wirtualna Polska ustaliła, że przed Mistrzostwami Świata 2022 premier Mateusz Morawiecki obiecał reprezentacji Polski ogromną premię, wynoszącą co najmniej 30 milionów złotych. Podczas pierwszych dni w Katarze ten temat w ogóle nie był poruszany.

Tomasz Włodarczyk z meczyki.pl donosi, że został wywołany dopiero na "późnej kolacji po meczu z Argentyną przez Czesława Michniewicza z prośbą o ustalenie konkretnego systemu podziału kwot pomiędzy piłkarzy i sztab".

Część zawodników podobno chciała podziału ze względu na udział minutowy w meczach. Wspomniany dziennikarz, powołując się na kilka źródeł, twierdzi, że takiej opcji sprzeciwił się Robert Lewandowski. Miał przekonywać do solidarnego podziału z uwzględnieniem zawodników rezerwowych.

ZOBACZ WIDEO: Ekspert tłumaczy radość po odpadnięciu z mundialu. "Poprzednie spotkania nas załamały"

"Wypracowana propozycja drużyny zakładała również, że 10 procent premii miałoby trafić do sztabu. W trakcie spotkania z zawodnikami trener powiedział, że chciałby, aby sztab otrzymał 20 procent" - czytamy na meczyki.pl.

W końcu Lewandowski miał powiedzieć "stop" i zaapelował, by nie rozmawiać o tym przed meczami na mundialu. Wspomniane źródło uważa poza tym, że dyskusja o procencie wynagrodzenia dla sztabu wcale nie stała się przyczyną konfliktu pomiędzy Michniewiczem oraz "Lewym".

"Znacznie bardziej istotnym punktem jest natomiast fakt, że premia miała zostać wypłacona z pominięciem PZPN - bezpośrednio do piłkarzy i sztabu szkoleniowego - na co wściekł się prezes federacji, Cezary Kulesza. Premia stała się przyczyną ostrego wewnętrznego konfliktu. Na tyle ostrego, że Michniewicz może tej burzy nie przetrwać" - pisze Tomasz Włodarczyk.

Podobno w poniedziałek rano rozpoczęły się dyskusje na temat przyszłości Czesława Michniewicza. Nie chodzi już tylko o wyniki, styl gry czy plany rozwoju, ale również o temat afery z premią.

Zobacz także: > Były prezes PZPN zdradził, gdzie szukałby następcy Michniewicza > Tyle kluby PKO Ekstraklasy zarobiły już na mundialu. Dla jednego z nich to jeszcze nie koniec

Źródło artykułu: WP SportoweFakty
Komentarze (18)
avatar
andre44
6.12.2022
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Już nie pamięta KULESZA że gdyby nie MICHNEWICZ BYSCI E OGLADALI MUNDIAL ALE DOPINGOWALI SZWECJE--TO CO PZPN ODPIER Z TRENERAMI TO LUDZKIE POJECIE PRZECHODZI--ZARAZ WIDZE CO Z LEGIA SIE STALO P Czytaj całość
avatar
życzliwy
6.12.2022
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Za co płacić tym "dziadom"? Powinni pokryć koszty tej wycieczki!  
avatar
Stachu Stachu
6.12.2022
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Płacenie po 200 tys miesięcznie trenerowi za co ? do tego płacenie drużynie za wygrany czy przegrany mecz to po co się starać ...  
avatar
kacper 54
6.12.2022
Zgłoś do moderacji
3
1
Odpowiedz
Kulesza na stanowisko trenera reprezentacji powołał totalnego ignoranta i tchórza. Mając tak doskonałych piłkarzy jak Lewandowski, Grosicki czy Zieliński który przyćmił w pomocy Francuzów Czytaj całość
avatar
kuki606
6.12.2022
Zgłoś do moderacji
2
1
Odpowiedz
Ja pierdl, wyszli z grupy "przypadkiem" nie wiem może ogłośmy święto narodowe !!! dajcie te pieniądze dzieciom na paczki świąteczne. Nie jeden dzieciak marzy o kredkach i ich nie dost Czytaj całość