"Wymarzony finał". Francuskie media już podkręcają atmosferę

Zdjęcie okładkowe artykułu: PAP/EPA / Tolga Bozoglu / Na zdjęciu: piłkarze reprezentacji Francji
PAP/EPA / Tolga Bozoglu / Na zdjęciu: piłkarze reprezentacji Francji
zdjęcie autora artykułu

"Francja kończy marzenie Maroka" - to zdanie często przewijało się przez francuskie media po półfinale mundialu. Dziennikarze podkreślili klasę rywala, nie zabrakło też porównań do Brazylii Pelego z przełomu lat 50. i 60. XX wieku.

L'Equipe: "Kres szalonej epopei"

"Francuska drużyna będzie miała okazję stać się legendą w niedzielę w Doha. 'Les Blues' Didiera Deschampsa pójdą po trzecią koronę, broniąc tytułu w wymarzonym finale przeciwko Argentynie Lionela Messiego" - przekazali dziennikarze "L'Equipe".

O Kylianie Mbappe napisali natomiast, że po festiwalu dryblingu w pełni zasłużył na "galaktyczne starcie" z Lionelem Messim w niedzielę. "Trójkolorowy kolektyw był w stanie położyć kres szalonej epopei Maroka" - skomentowano.

Czytaj także: To będzie kosmiczny finał! Francja robi swoje i zagra o złoto z Argentyną!

Le Parisien: "Deschamps, człowiek triumfu"

"Sześćdziesiąt lat po Brazylii Pelego reprezentacja Francji stanie przed szansą wywalczenia historycznego dubletu. (...) Wyczyn Francuzów byłby znacznie bardziej okazały - na mundialu gra teraz dwa razy więcej zespołów, a futbol na świecie cały czas się rozwija, czego Maroko jest przykładem" - skomentowało "Le Parisien".

Selekcjoner reprezentacji Francji został nazwany przez dziennikarzy "człowiekiem triumfu". W niedzielę Deschamps może wywalczyć swój trzeci tytuł - ma po jednym jako zawodnik (1998) i trener (2018).

Czytaj także: Marokańczycy śnią na jawie. "Niezapomniany czas"

RMC Sport: "Francja kończy marzenie Maroka"

"Cierpieli, momentami byli bliscy utraty gola, ale wytrzymali. Z wielkim szczęściem na koniec. Było to co najmniej pracochłonne i stresujące. Trzeba było mieć silne nerwy w środę, żeby zobaczyć, jak Francuzi zapewniają sobie kolejny finał mistrzostw świata" - czytamy w relacji RMC Sport.

Na pochwały zasłużył Randal Kolo Muani, który niespełna minutę po wejściu strzelił swojego pierwszego gola w reprezentacji. "Niesamowita duma dla dzieciaka z Villepinte i ogromna ulga dla zespołu Deschampsa, który zagra o trzecią gwiazdkę" - dodano.

Czytaj także: Ależ strzał! Tak Francuzi wyszli na prowadzenie z Marokiem

Le Monde: "Zakończyli przygodę Lwów Atlasu"

Dziennikarze "Le Monde" podkreślili, że zwycięstwo Francji nie byłoby możliwe, gdyby nie fantastyczne zmiany Didiera Deschampsa. Najpierw wprowadził Marcusa Thurama, a następnie powołany w ostatniej chwili Randal Kolo Muani ustalił wynik meczu.

"Niepokonani do tej pory Marokańczycy, którzy jako pierwszy afrykański kraj zagrali w półfinale, zmierzą się z Chorwacją. 'Les Blues' Kyliana Mbappe zagra drugi finał w ciągu czterech, a czwarty w ciągu 24 lat" - czytamy.

Finał mistrzostw świata odbędzie się w niedzielę, 18 grudnia o godz. 16:00. Mecz o 3. miejsce przeprowadzony zostanie dokładnie dzień wcześniej o tej samej porze.

ZOBACZ WIDEO: Nie ma chwili spokoju. Miss mundialu pokazała codzienność w Katarze

Źródło artykułu: WP SportoweFakty