W kadrze rządzi "banda czterech"? Zaskakujące słowa byłego prezesa PZPN
Wraz z końcem roku Czesław Michniewicz przestanie pełnić funkcję selekcjonera reprezentacji Polski. Michał Listkiewicz w felietonie dla "Super Expressu" zaskoczył opinią na temat rozstania z trenerem.
Jednak to nie pozwoliło na zachowanie posady. Michniewicza pogrążył temat premii obiecanej przez szefa rządu Mateusza Morawieckiego. Sprawę jako pierwsza ujawniła Wirtualna Polska. Gdy na jaw wyszły kulisy załatwiania i podziału gigantycznej premii, jasną decyzję podjął prezes PZPN Cezary Kulesza.
Sytuację w felietonie dla "Super Expressu" podsumował Michał Listkiewicz. Jego zdaniem Kulesza nie miał innego wyjścia i musiał się pożegnać z Michniewiczem. Były prezes PZPN i arbiter zwrócił też uwagę na coś, co nie powinno dziać się w narodowej kadrze.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: show polskiego bramkarza. Zobacz, co zrobił na treninguNazwisk nie wskazał, ale wcześniej media informowały, że pierwsze skrzypce w kadrze pod tym względem grają Robert Lewandowski, Wojciech Szczęsny, Grzegorz Krychowiak i Kamil Glik.
Wciąż nie wiadomo, kto będzie następcą Michniewicza na fotelu selekcjonera reprezentacji Polski. Kulesza prowadzi rozmowy z kilkoma potencjalnymi kandydatami, a nazwisko nowego trenera znane ma być w połowie stycznia.
Czytaj także:
Koniec spekulacji. Cristiano Ronaldo znalazł nowy klub
Barcelona wraca do gry. Jak wypadnie po przerwie?
Wszystkie mecze obejrzysz na TVP 1 w Pilocie WP (link sponsorowany)