"Zasada Ronaldo". W Manchesterze United robią porządki po Portugalczyku
W Manchesterze United wprowadzono tzw. zasadę Ronaldo. Dotyczy ona wynagrodzeń zawodników. Pojawiła się pierwsza ofiara nowych przepisów.
Wykonał więc kilka gestów. Odmówił m.in. wejścia na boisko, za co został ukarany grzywną. Konflikt był tak duży, że piłkarz udzielił wywiadu Piersowi Morganowi, w którym oczerniał nie tylko trenera, ale i także sam klub.
"Czerwone Diabły" i Portugalczyk doszli do porozumienia jednak w jednej kwestii. Rozwiązano kontrakt, który pierwotnie obowiązywał do czerwca 2023 roku. Ronaldo ostatecznie trafił do Al-Nassr.
Władze Manchesteru United chcą jednak wyciągnąć wnioski, by taka sytuacja się nie powtórzyła. Jak podaje angielski "Daily Mail" wprowadzona zostanie tzw. "zasada Cristiano Ronaldo". Dotyczy ona zarobków piłkarzy.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: szaleństwo po transferze Ronaldo. Zobacz, co się działo na meczuOd tego momentu klub chce ograniczyć płace. Mają one wynosić maksymalnie 200 tysięcy funtów tygodniowo czyli 10,4 miliona funtów rocznie (52,4 miliona złotych po kursie w momencie pisania artykułu - przyp. red.).
Pierwszym poszkodowanym będzie golkiper zespołu David de Gea. Bramkarz zarabiał wcześniej aż 375 tysięcy funtów tygodniowo. Zawodnikowi kończy się kontrakt i wprawdzie klub chce go zatrzymać, ale na gorszych warunkach finansowych.
Cała akcja ma na celu uniknięcie "kultury zazdrości" w szatni związanej z dużymi dysproporcjami ws. wynagrodzeń.
Czytaj więcej:
"Cenię trenera Michniewicza". Reprezentant Polski zaskoczył