"Jak ktoś mógł się na niego nabrać?". Wyśmiewany Holender wchodzi w buty Ronaldo
Niedawno cały świat usłyszał o Woucie Weghorście za sprawą jego kapitalnego występu w ćwierćfinale MŚ 2022 i pomeczowego spięcia z Lionelem Messim. "Przygłup", jak go nazwał Argentyńczyk, otrzymał niepowtarzalną szansę w Manchesterze United.
W ostatnich latach "Czerwone Diabły" stawiały przede wszystkim na doświadczenie, jeśli chodzi o napastników. Klub sprowadzał między innymi Edinsona Cavaniego, Odiona Ighalo, Zlatana Ibrahimovicia czy Cristiano Ronaldo - można tutaj zauważyć pewną prawidłowość. Ten ostatni opuścił Old Trafford w atmosferze skandalu i gdyby kilka lat temu ktoś powiedział, że zastąpi go reprezentant Holandii, prawdopodobnie nie zostałby potraktowany poważnie.
Gwarancja ośmiu goli w sezonie
Weghorst przeszedł nieoczywistą drogę, żeby dotrzeć do Manchesteru. Holender pochodzi z zamożnej rodziny, która zbudowała majątek na sprzedaży ropy naftowej i gazu, więc futbol nie był dla niego ostatnią deską ratunku. Zresztą w wieku juniorskim nie był wyróżniającą się postacią. - Wielu ludzi namawiało mnie, bym porzucił piłkę nożną. Mówili, że nie jestem wystarczająco dobry - wspominał po latach na łamach "Wolfsburger Allgemeine Zeitung".
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: tak Cristiano Ronaldo cieszył się z bramki kolegów. Nagranie obiegło siećProfesjonalną karierę zaczynał w 2012 roku jako gracz drugoligowego wówczas FC Emmen. Już w swoim pierwszym sezonie osiem razy trafił do siatki i do tej pory nie zszedł poniżej tego poziomu. W każdym kolejnym roku - niezależnie od klubu, w którym występował - zdobywał minimum osiem bramek. Później w barwach takich zespołów jak Heracles Almelo i AZ Alkmaar był w czołówce najskuteczniejszych zawodników Eredivisie, do pełni szczęścia brakowało mu jedynie korony króla strzelców.
Eredivisie ma opinię ligi skrojonej pod napastników. Działacze VfL Wolfsburg podjęli więc pewne ryzyko, sprowadzając Weghorsta w 2018 roku za 10,5 miliona euro. Snajper szybko odwdzięczył się za zaufanie i udowodnił swoją wartość na boiskach Bundesligi. Z 17 trafieniami na koncie uplasował się na trzecim miejscu w klasyfikacji strzelców. Skuteczności nie zatracił też w kolejnych rozgrywkach - zdobył odpowiednio 16 oraz 20 bramek.
Napastnik jest perfekcjonistą i zdarzało się, że jego zachowanie było przyczyną konfliktów wewnątrz szatni. Podczas treningu "Wilków" miał muchy w nosie, przesadnie instruował kolegów, co nie spodobało się Dawidowi Ginczkowi. - Zamknij się wreszcie. Kim ty jesteś, żeby mnie pouczać? - grzmiał Niemiec.
O tym, jak silna jest obecnie Premier League, niech najlepiej świadczy fakt, że Weghorst zgodził się na transfer z VfL Wolfsburg do walczącego o utrzymanie Burnley FC za blisko 20 milionów. W przeciętnym zespole był kluczowym graczem, miał udział przy pięciu golach, aczkolwiek w pojedynkę nie uratował "The Clarets" przed degradacją do The Championship.
Weghorst zdawał sobie sprawę, że przed katarskim mundialem selekcjoner kadry może nawet nie spojrzeć w kierunku piłkarza występującego na zapleczu Premier League, więc udał się na wypożyczenie do Besiktasu Stambuł. W pierwszej części rozgrywek wpisywał się na listę strzelców z dużą regularnością i stał się jednym z ulubieńców tamtejszych kibiców.
Wyprowadził z równowagi Messiego
Holendrzy cierpią na brak snajpera światowej klasy, a beneficjentem takiego stanu rzeczy jest Weghorst. Na mistrzostwach świata w Katarze był prawdziwym dżokerem w talii van Gaala. 30-latek zgromadził zaledwie 22 minuty w trzech spotkaniach, w związku z czym trudno było przewidzieć, że odegra pierwszoplanową rolę w ćwierćfinałowej rywalizacji z Argentyńczykami.
Tym razem Weghorst zameldował się na placu gry w 78. minucie, przy stanie 2:0 dla "Albicelestes". Po pięciu minutach odnalazł się w polu karnym i strzałem głową pokonał Emiliano Martineza. Holendrzy wywalczyli jeszcze stały fragment gry w 11. minucie doliczonego czasu. Zawodnik oszukał Argentyńczyków ustawionych w murze, znalazł drogę do siatki i utonął w ramionach kolegów. Potem wykorzystał swoją szansę w serii "jedenastek", lecz to nie wystarczyło. Awans wywalczyli późniejsi złoci medaliści.
Sędzia Antonio Mateu Lahoz nie panował nad wydarzeniami boiskowymi w ćwierćfinale. Lionelowi Messiemu puściły nerwy w trakcie pomeczowego wywiadu, kiedy zobaczył Weghorsta. - Co się gapisz idioto? No dalej, przygłupie... Spier***** - wypalił na antenie kapitan mistrzów świata w kierunku Holendra.
Te obrazki obiegły cały świat. Weghorst tłumaczył, że chciał jedynie podać rękę przeciwnikowi. Ciężko wierzyć na słowo piłkarzowi słynącemu z kontrowersyjnych zachowań. Swego czasu dał się we znaki również Wojciechowi Szczęsnemu. Reprezentant Holandii we wrześniowym meczu Ligi Narodów UEFA z Polską (2:0) nie odstawił nogi i kopnął w głowę interweniującego bramkarza. Kadrowicz nie pozostał dłużny mierzącemu prawie dwa metry rywalowi i rzucił się na niego.Kibice zapamiętają Weghorsta z ostrego starcia z Messim, choć przecież od wielu sezonów prezentuje wysoką formę strzelecką. Wesley Sneijder uważa, że transfer wychowanka VV DETO Twenterand jest dowodem na upadek Manchesteru United. - Czy on naprawdę jest kimś, na kogo czekają w United? Nie sądzę. Jest 300 takich napastników jak on. To jakaś pomyłka, to naprawdę nie może być prawda. W United na pewno widzieli sztuczkę z rzutem wolnym w ćwierćfinale ale nie chcę mi się wierzyć, że na tej podstawie podjęli decyzję. Jak ktoś mógł się na niego nabrać? - pytał w rozmowie "VoetbalPrimeur" zanim piłkarz złożył podpis pod kontraktem.
20-krotni mistrzowie Anglii całkowicie zignorowali ostrzeżenia legendy. Manchester United wypożyczył Weghorsta z drugoligowego Burnley. Transakcja była trudna do zrealizowania, bo klub potrzebował zgody Besiktasu. Teraz gracz swoją postawą w Premier League będzie mógł odpowiedzieć na krytykę ze strony Sneijdera.
Rafał Szymański, WP SportoweFakty
Czytaj także:
Zespół Fabiańskiego pozyska piłkarza Manchesteru United? Zna go cały świat!
Kolejne zmiany w zarządzie Lechii. Jest nowy wiceprezes