Real Madryt nie myśli o transferowej ofensywie. Nierówna walka z Premier League
Hiszpański dziennik "Marca" informuje, że zarząd Realu Madryt nie skłania się ku kadrowej rewolucji przed sezonem 2023/24. W grę wchodzi jeden duży transfer.
Gdzie Królewscy upatrują swojej okazji? Czynnikiem, który miałby ostatecznie przekonać Bellinghama do przenosin do Madrytu mają być sceny z minionego weekendu, gdy Real wygrał Klubowe Mistrzostwa Świata. Można to interpretować tak, że jeśli wybierze pieniądze, to jego przejście do Realu będzie mniej prawdopodobne, ale jeśli wybierze walkę o trofea, wówczas szanse na transfer rosną.
Jak twierdzi "Marca", w Madrycie nikt nie zamierza zbaczać z obranej ścieżki i zarząd będzie w dalszym ciągu ograniczać wydatki, co dotyczy również pensji piłkarzy.
Na razie Real potwierdził jedynie jeden transfer. Latem do zespołu dołączy wychowanek Fran Garcia - podpisał kontrakt do końca sezonu 2027/28. Po raz pierwszy trafił do Realu w 2013 roku i grał we wszystkich drużynach poza "jedynką". Obecnie trwa jego trzeci sezon w barwach Rayo Vallecano. Real miał opcję odkupienia Garcii za pięć milionów euro, co brzmi jak cena promocyjna w dzisiejszych czasach.
Jednocześnie hiszpańscy dziennikarze twierdzą, że Real będzie szukał wyłącznie piłkarzy, którzy wskoczą do pierwszego zespołu i podniosą jego jakość, a przy tym nie zakłócą dobrej atmosfery w szatni.
CZYTAJ TAKŻE:
Guardiola przeprasza Gerrarda. "Wstydzę się za siebie"
"Zaskakujące, że nikt nie zginął". Miażdżący raport
Pomóż nam ulepszać nasze serwisy - odpowiedz na kilka pytań.