Skandal w lidze hiszpańskiej. Właściciel klubu eksplodował przez sędziów
Elche CF przegrało z Realem Betis (2:3) w 23. kolejce La Liga, a spotkanie wywołało mnóstwo kontrowersji - także po jego zakończeniu. Właściciel Elche i dyrektor sportowy klubu nie potrafili utrzymać nerwów na wodzy.
Elche nie mogło sobie wymarzyć lepszego początku rywalizacji, bo już po dziewięciu minutach objęło dwubramkowe prowadzenie. Takim wynikiem zakończyła się pierwsza połowa, ale w drugiej działo się znacznie więcej.
W 57. minucie rywalizacji czerwoną kartkę za zagranie piłki ręką otrzymał zawodnik Elche, Lisandro Magallan. Sędzia wyciągnął co prawda żółty kartonik, ale interwencja VAR-u sprawiła, że zmieniono go na czerwony. Gospodarze nie mogli uwierzyć w to, co widzą, a czerwoną kartkę poza boiskiem zobaczył też rezerwowy - Pape Cheikh.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: co za gol w Meksyku! Stadiony świataReal Betis wykorzystał grę w przewagę i potrzebował tylko trzech minut, aby zdobyć dwie bramki i doprowadzić do remisu. A końcówce rywalizacji, goście otrzymali jeszcze dwa rzuty karne - pierwszy z nich nie został wykorzystany, a drugi - po zagraniu piłki ręką przez Enzo Roco - na bramkę zamienił Willian Jose. To był gol na wagę trzech punktów dla Realu.
Jak donosi hiszpańska "Marca", przedstawiciele Elche byli wściekli na to, w jaki sposób sędziowane było piątkowe spotkanie. W pomeczowym raporcie sędzia napisał, że po zakończeniu gry, właściciel i dyrektor sportowy klubu weszli do szatni i wyzywali arbitra, a także jego asystentów. "Jesteście skur*****ami" - mieli krzyczeć w kierunku sędziów.
Elche wydało też komunikat w mediach społecznościowych. "Prosimy, chcemy być traktowani równo i z szacunkiem, nie lepiej i nie gorzej od innych. Jesteśmy historycznym stuletnim klubem i przynajmniej na to zasługujemy" - czytamy.
Czytaj także:
- Szwedzi komentują zachowanie graczy Lecha. "Zobaczymy, czy później będą świętowali"
- Kazimierz Moskal zażartował z Ligi Mistrzów. "Śmieszne rozgrywki"