Radomiak zaprezentował nowego trenera. To ma być zespół z duszą

- Drużyna ma być zbalansowana. Może się zdarzyć, że stracimy gola, ale nie możemy doprowadzić do sytuacji, że to my się męczymy, a nie przeciwnik - mówi nowy trener Radomiaka Radom Constantin Galca.

Tomasz Galiński
Tomasz Galiński
piłkarze Radomiaka Radom WP SportoweFakty / Tomasz Fijałkowski / Na zdjęciu: piłkarze Radomiaka Radom
Przypomnijmy, że po serii fatalnych wyników na wiosnę pracę w Radomiaku Radom stracił Mariusz Lewandowski, a na jego miejsce zatrudniony został Constantin Galca.

- Wolałbym, żeby tego typu konferencje odbywały się jak najrzadziej, a jeśli już muszą się odbywać, to przed sezonem, nie w jego trakcie. Sytuacja w polskiej lidze jest bardzo dynamiczna, tabela gwałtownie się spłaszczyła i trzeba było podjąć działania, które spowodują, że Radomiak będzie bezpieczny. Doszliśmy do wniosku, że ponownie damy zespołowi mocny impuls. Moim zdaniem potencjał w drużynie jest dużo większy niż ostatnie rezultaty - powiedział prezes Radomiaka Sławomir Stempniewski.

W tym momencie Radomiak ma trzy punkty przewagi nad strefą spadkową, a do końca sezonu pozostało sześć kolejek. - Zdajemy sobie sprawę, że sytuacja nie jest prosta, ale wiemy też, że jesteśmy zależni jedynie od siebie. Zależymy od własnej pracy, własnych wyników i chcemy to pokazać - powiedział trener Galca.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: bajeczny gol 17-latka z Legii

Błyskawiczna akcja

W sobotę Radomiak grał wyjazdowy mecz z Cracovią, a już w niedzielę z samego rana klub opublikował komunikat o podpisaniu kontraktu z nowym trenerem. Wszystko działo się bardzo szybko.

- Decyzja była last-minute, ale nie da się tego typu transferu przygotować tak ad hoc. Nie ukrywam, że robiliśmy rozeznanie w trzech kierunkach: polskim, portugalskim oraz rumuńskim. Byliśmy przygotowani na plan B, choć początek rundy wiosennej był w miarę przyzwoity i nie było pożaru czy alarmu, dopóki Radomiak był w górnej połowie tabeli. Spokojnie czekaliśmy na rozwój wydarzeń, natomiast rozeznanie oczywiście robiliśmy - powiedział prezes Stempniewski.

Ostatecznie zdecydowano się zrezygnować z polskiej myśli szkoleniowej. - Byłoby bardzo nieelegancko z mojej strony, gdybym teraz dyskredytował polskich trenerów. W tym momencie nie było nikogo, kto by nas przekonał - powiedział Stempniewski. - Jesteśmy ambitnym klubem i mimo przejściowego kryzysu mierzymy wysoko - dodał.

Radomiak ma mieć duszę

Constantin Galca był w przeszłości trenerem m.in. Steauy Bukareszt, Espanyolu oraz Vejle BK. Do pracy w Radomiaku zabrał się od razu. Już w niedzielę poprowadził pierwszy trening z zespołem.

Jak sam twierdzi, oglądał mecze Radomiaka i ma już pierwsze wnioski. - Mam duży szacunek do mojego poprzednika. Oglądałem mecze Radomiaka i widzę w tej drużynie dużo jakości. Mam wrażenie, że stać ją na więcej - powiedział.

- Moja drużyna musi mieć duszę, osobowość, być wyrazista. Chcemy grać skrzydłami, bo mamy napastnika, który może zrobić zdecydowanie więcej. Chcemy też uwolnić jakość naszych zawodników. Sprawić, żeby to przeciwnik się męczył, a my, jako drużyna świeża, wypoczęta, mogli zaatakować. Strzelać ma nie tylko Rocha, ale też pomocnicy, obrońcy. Wszyscy muszą dokładać coś więcej - kontynuował trener Galca.

- Drużyna ma być zbalansowana. Może się zdarzyć, że stracimy gola, ale nie możemy doprowadzić do sytuacji, że to my się męczymy, a nie przeciwnik - podkreślił szkoleniowiec.

Pierwszy mecz pod jego wodzą Radomiak rozegra w najbliższy poniedziałek o godz. 19, a jego rywalem będzie Lech Poznań. - Czas nie gra na naszą korzyść, ale jestem pewien, że drużyna dostosuje się do naszego pomysłu na grę - podsumował Galca.

CZYTAJ TAKŻE:
Piłkarz Jagiellonii na trybunach podczas meczu Legii. Transfer przesądzony
Gwiazdy Legii bez wymarzonych ofert

Czy Radomiak utrzyma się w PKO Ekstraklasie?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×