Tak Santos zareagował na aferę premiową. Ujawnił kulisy

Zdjęcie okładkowe artykułu: WP SportoweFakty / Tomasz Fijałkowski / Na zdjęciu: Fernando Santos
WP SportoweFakty / Tomasz Fijałkowski / Na zdjęciu: Fernando Santos
zdjęcie autora artykułu

- Być może ktoś uznał, że zachowuję się jak dyktator i nie pozwalam zawodnikom o tym mówić - powiedział Fernando Santos w rozmowie z Jackiem Kurowskim w TVP Sport. Sprawa dotyczyła afery premiowej i wprowadzonej przez Portugalczyka ciszy medialnej.

W tym artykule dowiesz się o:

"Afera premiowa", która została ujawniona przez WP SportoweFakty podczas trwania mundialu w Katarze (więcej -->> Mateusz Morawiecki obiecał reprezentacji premię za awans. Chodzi o miliony) co jakiś czas wraca.

Tak było przed przed pierwszymi meczami Fernando Santosa w roli selekcjonera reprezentacji Polski. Wtedy głośnego wywiadu udzielił Łukasz Skorupski.

- Atmosfera była piękna, a później wszystko się zepsuło. (...) Wychodzimy z grupy i zamiast się cieszyć, nagle zaczęliśmy kłócić się o tę premię - ujawnił w rozmowie z "Przeglądem Sportowym Onet".

ZOBACZ WIDEO: Wysłał jasny komunikat do Fernando Santosa. "Jest ozdobą tej ligi"

- Ci mają mieć tyle, inni tyle. Ale to tak się kłóciliśmy, że nie gadaliśmy z pewnymi zawodnikami. A dzień wcześniej razem śpiewaliśmy - dodał.

Więcej o tym, co powiedział Skorupski, pisaliśmy tutaj -->> Negocjował premię z Morawieckim. Ujawnił kulisy afery

Po tym wywiadzie doświadczony Portugalczyk zarządził ciszę medialną. Zawodnicy nie mogli się wypowiadać przed meczem eliminacji Euro 2024 z Czechami.

Teraz Santos odniósł się do swojej decyzji. Przyznał, że o całej "aferze premiowej" dowiedział się dopiero podczas zgrupowania, po czym porozmawiał z piłkarzami i podjął decyzję o tym, by ci nie rozmawiali z mediami.

- Być może ktoś uznał, że zachowuję się jak dyktator i nie pozwalam zawodnikom o tym mówić, ale dla mnie oni są wolnymi ludźmi i mogą komentować co tylko chcą - wyjawił w rozmowie w studio TVP Sport.

- Trzeba to było jednak jakoś rozwiązać, a ten problem w ogóle nie powinien wypłynąć. Trenowałem różne drużyny narodowe i zawsze powtarzałem piłkarzom: mówcie, co chcecie, ale w drużynie powinniśmy być przyjaciółmi. Na zgrupowaniach przez cały dzień musimy tworzyć rodzinę, a nie mówić o rzeczach, które mogą nam zaszkodzić - kontynuował.

- Ta cisza medialna nie odbiła się na naszym zespole, nie wpłynęła na koncentrację i jakość treningu. Ominęliśmy przeszłość - dodał. - Uprzedziłem piłkarzy, żeby na przyszłość byli bardzo ostrożni.

Santos miał trudne wejście do reprezentacji Polski. Przypomnijmy, że było to jego pierwsze zgrupowanie, a Biało-Czerwoni w jego debiucie przegrali w Pradze z Czechami 1:3.

Zobacz także: Legenda pożegna się z kadrą w meczu z Niemcami. "Nikomu o tym nie mówiłem" Burza wokół biletów na finał Pucharu Polski. PZPN tłumaczy

Źródło artykułu: WP SportoweFakty