Powstaje nowa potęga? Klub Casha celuje w Ligę Mistrzów

Zdjęcie okładkowe artykułu: PAP/EPA / TIM KEETON / Na zdjęciu: piłkarze Aston Villi
PAP/EPA / TIM KEETON / Na zdjęciu: piłkarze Aston Villi
zdjęcie autora artykułu

Właściciel Aston Villi ma mocarstwowe plany. Przechwycenie Mateu Alemany'ego z FC Barcelony to dopiero początek. Już teraz ekipa Unaia Emery'ego jest rewelacją Premier League, a działacze zamierzają przeznaczyć niemałe pieniądze na transfery.

Na 2018 rok można datować początek nowej ery w Aston Villi. Właśnie wtedy podchodzący z Egiptu biznesmen Nassef Sawiris do spółki z Amerykaninem Wesem Edensem przejęli pakiet większościowy w klubie. Majątek pierwszego z wymienionych szacowany jest na 8,7 miliarda dolarów. Po zaledwie dwóch latach rządów konsorcjum wprowadziło siedmiokrotnych mistrzów Anglii do elity.

"Big Six" w Premier League to przeszłość. Wygląda na to, że w tym sezonie hegemonia drużyn z Londynu, Manchesteru i Liverpoolu zostanie przełamana za sprawą Newcastle United. Następny w kolejce jest klub Matty'ego Casha. Przed decydującą fazą rozgrywek "The Villans" zajmują siódmą pozycję w tabeli premiowaną grą w Lidze Konferencji Europy. Ich ambicje sięgają jednak znacznie wyżej.

Przepych na Villa Park

Nie ma przypadku, że zespół z Birmingham znalazł się w tym miejscu. Choć tacy zawodnicy jak Philippe Coutinho, Leon Bailey, Diego Carlos, Ollie Watkins, Douglas Luiz czy Emiliano Martinez (najlepszy bramkarz świata wg FIFA) mieli oferty z silniejszych na papierze klubów, to uwierzyli w nowy projekt i zdecydowali się na transfer do Aston Villi. Kluczowe było zakontraktowanie Unaia Emery'ego na stanowisku menadżera.

Następca Stevena Gerrarda zupełnie zmienił oblicze drużyny, a jego statystyki robią duże wrażenie - 13 zwycięstw, 3 remisy oraz 7 porażek. Dopiero w minioną niedzielę, po dziewięciu ligowych starciach z rzędu bez przegranej, podopieczni Emery'ego zostali zatrzymani przez Manchester United (0:1). Ekipa z Villa Park przeszła metamorfozę od zespołu walczącego o byt w lidze do pretendenta do gry w Europie.

ZOBACZ WIDEO: Nieprawdopodobne sceny. Cieszył się z gola ze środka boiska, a po chwili...

Dobrze przemyślane było zatrudnienie Emery'ego, uchodzącego za specjalistę od gry na arenie międzynarodowej. Hiszpan ma na koncie łącznie cztery triumfy w Lidze Europy z Villarrealem i Sevillą. - To kluczowy moment dla nas wszystkich. Mamy szansę na grę w Europie. Jeśli nam się uda, będzie fantastycznie. Musimy skupiać się na każdym kolejnym meczu i przede wszystkim zdobywać punkty - mówił na konferencji prasowej.

Po niepowodzeniu w Arsenalu, Emery znakomicie sobie radzi w Premier League
Po niepowodzeniu w Arsenalu, Emery znakomicie sobie radzi w Premier League

Aston Villa chce wspinać się szczebel po szczeblu, aż dotrze do upragnionej Ligi Mistrzów. Wbrew pozorom, to nie jest wcale tak odległa perspektywa. Kierownictwo klubu stworzyło Emery'emu dogodne warunki, by w Birmingham stworzyć projekt na własną modłę. Zaufanie do 51-letniego menadżera  zaczęło procentować w mgnieniu oka.

Trzeba cofnąć się daleko w przeszłość, żeby przypomnieć sobie ostatnie sukcesy Aston Villi. 40 lat temu drużyna sięgnęła po Puchar i Superpuchar Europy, zaś na początku XXI wieku zdobyła nieistniejący już Puchar Intertoto. Emery jest właściwym człowiekiem na właściwym miejscu, natomiast kolejnym istotnym krokiem ma być sprowadzenie na Wyspy Brytyjskie Mateu Alemany'ego.

Zaciąg z Katalonii?

Kibice FC Barcelony byli w ciężkim szoku, gdy gruchnęła wieść o odejściu dyrektora sportowego. Transfer Roberta Lewandowskiego była w dużej mierze zasługą tego działacza. Alemany zdaje sobie sprawę, że pod względem finansowym Primera Division nie ma absolutnie żadnych szans w rywalizacji z Premier League. Hiszpańskie media są przekonane, że przyjął lukratywną ofertę Aston Villi.

Alemany w konsultacji z Emerym ma zbudować zespół, który jak równy z równym będzie walczył zarówno na krajowym podwórku, jak i za granicą. Z informacji Gerarda Romero wynika, że nowe obowiązki przejmie latem. Na początku swojej kadencji będzie miał ręce pełne roboty, bo Aston Villa w obecnym kształcie nie jest przyzwyczajona do gry jednocześnie na kilku frontach.

Nawet Cash nie może być pewny swojej przyszłości. Prawy obrońca jest jednym z najlepszych zawodników na swojej pozycji w Premier League, zaś jego zmiennikiem jest wiekowy Ashley Young. Nie można wykluczyć z scenariusza, w którym reprezentant Polski zyska poważniejszego konkurenta w postaci Denzela Dumfriesa związanego obecnie z Interem Mediolan.

Idzie nowe w klubie Matty'ego Casha. Czy kadrowicz utrzyma miejsce w składzie?
Idzie nowe w klubie Matty'ego Casha. Czy kadrowicz utrzyma miejsce w składzie?

Dusan Vlahović, Tammy Abraham, Kieran Tierney, Matteo Guendouzi, Giovanni Lo Celso, Ivan Toney, Samuel Chukwueze  - to jedynie niektóre nazwiska wymieniane w przestrzeni medialnej w kontekście Aston Villi. Odchodzący z FC Barcelony Alemany może również zabrać ze sobą do Birmingham kilku klasowych piłkarzy z doświadczeniem, jeśli chodzi o występy w Lidze Mistrzów.

Komunikat "Blaugrany" dotyczący Alemany'ego wywołał prawdziwą lawinę spekulacji. Nie da się ukryć, ż na ten moment trudno wyobrazić sobie Andreasa Christensena, Ferrana Torresa lub Raphinhę w koszulce Aston Villi. Zwłaszcza że brazylijski skrzydłowy został wyceniony na 80 milionów euro. Klubowy rekord należy do Emiliano Buendii (niespełna 40 milionów).

Wymowne jest, że siódma w stawce ligi angielskiej dysponuje zdecydowanie większym budżetem transferowym niż lider angielskiej elity. La Liga wygląda przy Premier League jak ubogi krewny. Czy Matty Cash i spółka wylądują w Lidze Mistrzów? Wkrótce przekonamy się, ile wspólnego miały szumne zapowiedzi z gruntownie zaplanowaną strategią.

Rafał Szymański, WP SportoweFakty

Czytaj więcej: Duża gra o Ligę Mistrzów. Kolejka Serie A może dużo wyjaśnić Thriller dla Schalke. Gol w 12. doliczonej minucie!

Źródło artykułu: WP SportoweFakty
Czy Aston Villa będzie regularnie grała w Europie?
Tak
Nie
Zagłosuj, aby zobaczyć wyniki
Trwa ładowanie...
Komentarze (1)
avatar
Jozin z Bazin.
6.05.2023
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
A świstak siedzi bo sreberka były kradzione :D