"Wyjątkowy dziad". Polak bez ogródek o niemieckim trenerze

Swego czasu Thomas Hoerster zalazł za skórę Radosławowi Kałużnemu. W rozmowie z "Przeglądem Sportowym" słynący z kontrowersyjnych wypowiedzi 49-latek nie szczędził gorzkich słów pod adresem trenera.

Rafał Szymański
Rafał Szymański
Radosław Kałużny (z lewej) Getty Images / Lars Baron / Na zdjęciu: Radosław Kałużny (z lewej)
Radosław Kałużny dużą część kariery spędził za naszą zachodnią granicą, gdzie bronił barw Energie Cottbus, Bayeru 04 Leverkusen, Rot Weiss Essen czy LR Ahlen. Były pomocnik nie może dobrze wspominać swojego pobytu w drużynie "Aptekarzy", w której przez dwa lata zagrał zaledwie 12 razy na boiskach Bundesligi.

Właśnie w Leverkusen 41-krotny reprezentant kraju współpracował z Thomasem Hoersterem. Pomiędzy trenerem a piłkarzem panowała niezwykle napięta atmosfera. Po latach Polak udzielił wywiadu "Przeglądowi Sportowemu" i przyznał, że znienawidził szkoleniowca.

- Miałem z tym wyjątkowym dziadem do czynienia. Dostał w gębę od Polaka zajmującego się pielęgnowaniem murawy na boiskach Bayeru. Burknął do naszego rodaka, choć ten sumiennie pracował. No i trener wrócił do domu z obitą mordą - zaznaczył.

Kałużnemu puściły nerwy, gdy przed jednym ze spotkań Hoerster odesłał go na trybuny. Mało zabrakło, żeby doszło do rękoczynów. Reprezentant Niemiec widział, co się święci, dlatego powstrzymał kolegę z szatni.

Były zawodnik Bayeru zazwyczaj nie gryzie się w język i podobnie było tym razem: - Ten facio był wyraźnie uprzedzony do Polaków. Raz miałem już zaciśniętą pięść, byłem gotów wypłacić mu bombę i zapewne z hukiem zakończyć swój pobyt w Bayerze. W ostatniej chwili Oliver Neuville mnie powstrzymał. "Zostaw Radek, zostaw..." - wyszeptał.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Ależ cudne uderzenie. Ręce same składają się do braw

Czytaj więcej:
Bardzo trudna sytuacja Modera. "Konkurencja dla niego jest ogromna"
Arabowie kuszą gwiazdę Bayernu. Są szczegóły oferty

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×