Rzecznik Praw Obywatelskich zarzucił PZPN-owi dyskryminację. Jest odpowiedź

Zdjęcie okładkowe artykułu: WP SportoweFakty / Mateusz Czarnecki / gov.pl / Na zdjęciu: Marcin Wiącek i Cezary Kulesza
WP SportoweFakty / Mateusz Czarnecki / gov.pl / Na zdjęciu: Marcin Wiącek i Cezary Kulesza
zdjęcie autora artykułu

Dyskryminacja - tak Marcin Wiącek, rzecznik RPO ocenił zróżnicowanie nagród przez PZPN w Centralnej Lidze Juniorek i Centralnej Lidze Juniorów. Powód takiego stanu Polski Związek Piłki Nożnej wyjaśnił w oświadczeniu.

W tym artykule dowiesz się o:

Diametralne różnice w zarobkach mężczyzn i kobiet w sporcie to temat, który utrzymuje się na powierzchni od dawna, ale - mimo zapewnień - nie ma w nim żadnych postępów. W ostatnim czasie głośno jest na temat trwających mistrzostw świata piłkarek, podczas których zawodniczki nie otrzymają nawet połowy wynagrodzenia, które zainkasowała płeć przeciwna.

Natomiast w Polsce głośno zrobiło się na temat nagród, które przyznano w Centralnej Lidze Juniorek i Centralnej Lidze Juniorów. Polski Związek Piłki Nożnej przyznał zupełnie inne obu grupom.

Jeżeli chodzi o nagrody dla chłopców, to mistrz Polski CLJ U-15 otrzymuje 100 tysięcy złoty netto, wicemistrz 50 tys., a pokonani w półfinałach 25 tys. W przypadku dziewcząt mówimy o kwotach aż dziesięciokrotnie niższych.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: pękniesz ze śmiechu. To najgorszy rzut karny w historii?

Mimo że zróżnicowanie nagród potwierdzają zapisy Zarządu PZPN w regulaminie rozgrywek, to Marcin Wiącek, Rzecznik Praw Obywatelskich nie ma wątpliwości, że dochodzi tutaj do dyskryminacji wykluczonej przez art. 32 ust. 2 i art. 33 Konstytucji. Z tego powodu zwrócił się on do prezesa Polskiego Związku Piłki Nożnej Cezarego Kuleszy.

Pełne oświadczenie pojawiło się na oficjalnej stronie internetowej biura RPO. Głównym argumentem PZPN w tej sprawie jest ilość chłopców i dziewcząt biorących udział w rozgrywkach.

"Zwracamy Pana uwagę na różnicę skali w odniesieniu do rozgrywek chłopięcych i dziewczęcych. W kategorii wiekowej, która w nomenklaturze Związku nosi nazwę trampkarka/trampkarz istnieje przepaść w liczebności uczestniczek i uczestników. I tak, w kategorii trampkarki w rozgrywkach biorą udział 52 zespoły w całej Polsce. W kategorii trampkarz o mistrzostwo Polski w sezonie walczy 2667 drużyn. To oczywiście w żaden sposób nie umniejsza sukcesu, jakim jest tytuł mistrzyń Polski w trampkarkach. Różnica skali pokazuje jednak daleko posuniętą powszechność piłki nożnej chłopców w odniesieniu do wciąż niskiej powszechności dziewczęcych rozgrywek" - czytamy w oświadczeniu PZPN, które otrzymało biuro RPO.

Argument Polskiego Związku Piłki Nożnej kompletnie nie przemawia do nikogo. W końcu, gdy kluby dziewczęce otrzymują mniej pieniędzy, zmniejsza się ich szansa na rozwój. A biorąc pod uwagę zainteresowanie tym sportem u chłopców, tak ogromne kwoty mają jeszcze większy wpływ na progres dyscypliny u tej płci.

Szczególnie, że wiele piłkarskich klubów z naszego kraju posiada akademie i w nie inwestuje, bo przynosi to efekty. Wystarczy powiedzieć, że w finale CLJ U-15 Lech pokonał Śląska Wrocław. Tym samym ćwierćfinalista poprzedniej Ligi Konferencji Europy zainkasował 100 tys., które dla takiej drużyny nie jest dużą kwotą. Szczególnie, że w Poznaniu w samych juniorów w ostatnich latach zainwestowano prawie 30 milionów złotych.

Przeczytaj także: Chico Ramos z Radomiaka: Groziła mi amputacja nogi. Decydowały godziny! Juventus wyrzucony z pucharów

Źródło artykułu: WP SportoweFakty
Komentarze (1)
avatar
Franczeska and kale-sons
29.07.2023
Zgłoś do moderacji
0
1
Odpowiedz
Boże co za kaszana, nie mają co pisać tylko plują na PZPN.......wszyscy niedobrzy - Lato, Boniek, Kulesza, Nawałka, Brzęczek, Michniewicz - wszyscy, wszyscy niedobrzy tylko Warszawa dobra - ale Czytaj całość