Jeden gol w hicie Premier League. Erling Haaland w cieniu

Zdjęcie okładkowe artykułu: PAP/EPA / Adam Vaughan / Mecz Premier League: Manchester City - Newcastle United
PAP/EPA / Adam Vaughan / Mecz Premier League: Manchester City - Newcastle United
zdjęcie autora artykułu

W starciu mistrza Anglii z czwartą siłą poprzedniego sezonu Premier League padła jedna bramka. Tym razem nie zdobył jej Erling Haaland, a Julian Alvarez. Manchester City nie stracił przewagi i zwyciężył 1:0 z Newcastle United.

W Manchesterze doszło do spotkania klubów, które przygotowują się do startu w grupie Ligi Mistrzów. Szczególnie dla piłkarzy z Newcastle, awans do elitarnego europejskiego pucharu, był sukcesem. Manchester City ma większe doświadczenie w Lidze Mistrzów, a ten rok przyniósł pierwsze, przełomowe zwycięstwo w rozgrywkach. Przed podopiecznymi Pepa Guardioli próba obronienia trofeum.

Na początku meczu bramkarze nie byli najmocniej zapracowanymi osobami w Manchesterze. Zespoły podeszły do siebie z respektem i postanowiły sprawdzić, co przygotował przeciwnik na sobotni wieczór. Piłka turlała się w centrum boiska, a sytuacji podbramkowych brakowało.

Decydująca bramka tego meczu padła w 31. minucie, a jej strzelcem był Julian Alvarez. Argentyńczyk wykorzystał swój spryt i zdobył prowadzenie dla Manchesteru City. Obywatele mogli pilnować wyniku po nieco ponad pół godzinie i robili to z powodzeniem.

ZOBACZ WIDEO: Nieprawdopodobne sceny. Cieszył się z gola ze środka boiska, a po chwili...

Po zdobyciu prowadzenia Manchester City starał się jak najdłużej grać na utrzymanie piłki i w ten sposób nie dopuszczać przeciwnika do głosu. Inna sprawa, że Newcastle United nie rezygnowało z energicznego pressingu i momentami utrudniało rozgrywanie podopiecznym Pepa Guardioli. To kosztowało dużo sił.

Nie minęła godzina spotkania i menedżer Newcastle United zaczął szukać rozwiązań na ławce rezerwowych. To dlatego, że zamiast goli dla gości, sypały się żółte kartki. Nerwowa atmosfera odpowiadała mocniej gospodarzom, którzy pilnowali skromnej zaliczki i czekali na dogodny moment do przeprowadzenia jeszcze jednej skutecznej akcji.

Manchester City powrócił do atakowania i Newcastle United miało szczęście, że nie straciło drugiego gola po akcjach Erlinga Haalanda oraz Phila Fodena. Reakcja menedżera gości była ponownie taka sama - chciał dodać drużynie energii dzięki zmianom.

To wszystko jednak na nic i żaden z piłkarzy Newcastle United nie znalazł sposobu na pokonanie Edersona. Mistrz Anglii dowiózł korzystny wynik 1:0 do ostatniego gwizdka.

Manchester City - Newcastle United 1:0 (1:0) 1:0 - Julian Alvarez 31'

Składy:

City: Ederson - Kyle Walker, Manuel Akanji, Ruben Dias, Josko Gvardiol - Rodri, Mateo Kovacić - Phil Foden, Julian Alvarez, Jack Grealish - Erling Haaland

United: Nick Pope - Kieran Trippier, Fabian Schar, Sven Botman, Dan Burn - Sandro Tonali (66' Elliot Anderson), Bruno Guimaraes, Joelington (56' Sean Longstaff) - Miguel Almiron (86' Valentino Livramento), Alexander Isak (66' Callum Wilson), Anthony Gordon (56' Harvey Barnes)

Żółte kartki: Alvarez (City) oraz Gordon, Tonali, Joelington, Barnes, Bruno (United)

Sędzia: Robert Jones

Czytaj także: Mikel Arteta - tytan pracy ceniony przez największych w swoim fachu Czytaj także: David Beckham założył piłkarską agencję menedżerską

Źródło artykułu: WP SportoweFakty