Nie żyje Andy Rankin. "Nigdy nas nie zawiódł"

W wieku 79 lat zmarł Andy Rankin, wybitny przed laty bramkarz, który zapisał swoją kartę w historii futbolu. Jego interwencja zapewniła zwycięstwo Evertonowi w pierwszej w historii serii rzutów karnych w europejskich pucharach.

Dawid Franek
Dawid Franek
Andy Rankin Getty Images / Na zdjęciu: Andy Rankin
Były bramkarz Evertonu Andy Rankin, który zmarł w wieku 79 lat, przeszedł do historii po wykonaniu interwencji, która zapewniła zwycięstwo w pierwszej w historii serii rzutów karnych w rozgrywkach UEFA. Jego wielka chwila nastąpiła podczas meczu Pucharu Europy z Borussią M'gladbach w 1970 roku. Po remisie 2:2 w dwumeczu Rankin obronił uderzenie Ludwiga Mullera, zapewniając swojej drużynie awans.

Rankina śmiało można nazwać ważną postacią dla angielskiej piłki. Był bardzo rozpoznawalny. Dla Evertonu w latach 1963-1971 rozegrał 105 spotkań.

Przeniósł się następnie na dziewięć lat do Watford za 20 tysięcy funtów i wystąpił w barwach Hornets ponad 300 razy. W latach 1980-1982 był z kolei piłkarzem Huddersfield.

Po przejściu na emeryturę próbował swoich sił jako trener, lecz później postanowił całkowicie się przebranżowić i podjął pracę w drukarni.

Everton pożegnał już swojego byłego bramkarza w mediach społecznościowych. Niezwykle ciekawą opinię na temat Rankina wygłosił jego kolega z czasów gry w "The Toffees" - Joe Royle.

- Andy był świetnym bramkarzem, bardzo wysportowany i miał doskonały refleks. Był też odważny. Gdziekolwiek grał, nigdy nas nie zawiódł, to pewne. Nigdy nie zapomnę rzutu karnego przeciwko M'gladbach, który pomógł nam przejść dalej - powiedział Royle, cytowany przez "The Sun".

Czytaj także:
Kamil Grabara zatrzyma Raków? "To jest Spider-Man!"

Pomóż nam ulepszać nasze serwisy - odpowiedz na kilka pytań.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×