Wyjazdowy punkt Sandecji - relacja z meczu GKP Gorzów Wlkp. - Sandecja Nowy Sącz

Słabo spisująca się na wyjazdach drużyna Sandecji Nowy Sącz przyjechała do Gorzowa Wielkopolskiego, aby zdobyć trzy punkty. Oba kluby rozegrały średnie spotkanie, w którym zabrakło bramek, a podział punktów bardziej zadowalał gości niż piłkarzy GKP.

Piotr Wiszniewski
Piotr Wiszniewski

Sobotnie spotkanie miało spore znaczenie dla obu drużyn. Zwycięzca tego pojedynku mógł wskoczyć do górnej części tabeli i zadowolić się tam na dłużej. Od początku meczu oba kluby rozpoczęły ataki na bramkę przeciwnika. Strzałów z dystansu próbował m.in. Łukasz Maliszewski, Arkadiusz Aleksnader czy Dariusz Gawęcki, lecz ani razu bramkarze nie byli zmuszeni do interwencji.

W 26 minucie gry doszło do dość kontrowersyjnej decyzji arbitra głównego, Pawła Raczkowskiego. Długą piłkę w kierunku napastników posłał bramkarz Sławomir Janicki, w polu karnym gości głową zgrał ją Adam Czekras, a Mateusz Piątkowski precyzyjnym strzałem umieścił futbolówkę w siatce. Sędzia boczny podniósł chorągiewkę sygnalizując spalonego, a arbiter główny odgwizdał faul na jednym z obrońców Sandecji. Ostatecznie bramka nie została uznana.

Kilka minut później z dystansu uderzał Dariusz Zawadzki, a piłkę z problemami wyłapał golkiper GKP. W 37 minucie gorzowianie ponownie doszli do dogodnej sytuacji strzeleckiej. Z rzutu wolnego dośrodkowywał Artur Andruszczak, akcję zamknął Maciej Truszczyński, lecz jego uderzenie okazało się niecelne, a dodatkowo obrońca gospodarzy był na pozycji spalonej. Na odpowiedź gości nie trzeba było długo czekać. Dwie minuty później z przed pola karnego mocny strzał oddał Aleksander, lecz Janicki popisał się świetną interwencją. Ostatecznie pierwsza połowa zakończyła się bezbramkowym remisem.

Po przerwie to gospodarze ruszyli do odważniejszych ataków. W 52 minucie po dośrodkowaniu Andruszczaka, z woleja uderzał Grzegorz Wan, jednak piłka poleciała nad bramką Mariusza Róźalskiego. W 57 minucie z dystansu strzelał Grzegorz Jakosz, lecz bramkarz Sansecji nie dał się zaskoczyć i pewnie wyłapał futbolówkę. Ofensywa GKP trwała przez kolejne kilka minut. W 59 minucie gry prawą stroną przedarł się Truszczyński, podał do Maliszewskiego, lecz jego strzał zablokował jeden z obrońców Sandecji. Minutę później po rzucie rożnym przed szansą zdobycia gola stanął Truszczyński, lecz i on nie zdołał trafić do bramki gości.

Podopieczni trenera Dariusza Wójtowicza w drugiej części spotkania zapadli jakby w zimowy sen, praktycznie nie zagrażając bramce rywala. W 64 minucie z rzutu wolnego uderzał Marijan Choruzi, lecz piłka poszybowała wysoko nad poprzeczką.

W 87 minucie za faul na jednym z napastników GKP drugą żółtą kartką, a zarazem czerwoną otrzymał Jan Cios. Na dodatek obrońca Sandecji nabawił się kontuzji, a plac gry opuścił na noszach. Gorzowianie do ostatnich minut próbowali odwrócić losy meczu. W 93 minucie wprowadzony wcześniej Paweł Kaczorowski mógł zostać bohaterem spotkanie, lecz w dogodnej sytuacji nie trafił czysto w piłkę, a Różalski pewnie wybronił jego strzał. Druga połowa podobnie jak i pierwsza nie przyniosła goli, a mecz zakończył się wynikiem 0:0.

GKP Gorzów Wielkopolski - Sandecja Nowy Sącz

Składy:

GKP Gorzów Wlkp.: Janicki - Truszczyński, Wojciechowski, Jakosz, Ziemniak,, Andruszczak, Obem (46' Kaczmarczyk), Maliszewski, Wan (70' Kaczorowski), Czerkas (81' Ilków-Gołąb), Piątkowski.

Sandecja Nowy Sącz: Różalski - Makuch, Frohlich, Choruzi, Zawadzki, Gawęcki (43' Fabianowski), Jończyk, Berliński, Piegzik (90' Jędrszczyk), Cios, Aleksander (74' Niane).

Żółte kartki: Obem (GKP) oraz Cios (Sandecja).

Czerwona kartka: Cios - za drugą żółtą (87. minuta).

Sędzia: Paweł Raczkowski (Warszawa).

Widzów: 1200.

Najlepszy piłkarz GKP: Maciej Truszczyński.

Najlepszy piłkarz Sandecji: Arkadiusz Aleksander.

Najlepszy piłkarz meczu: Maciej Truszczyńki.


Pomóż nam ulepszać nasze serwisy - odpowiedz na kilka pytań.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×