Kontrowersyjne słowa byłego szefa PZPN. "Czasami lepiej nie awansować"

Po remisie z Mołdawią skomplikowała się sytuacja Biało-Czerwonych. Coraz bardziej realny jest brak awansu na Euro. Michał Listkiewicz w "Super Expressie" powiedział, że gdyby rzeczywiście ziścił się taki scenariusz, to nie robiłby z tego tragedii.

Szymon Michalski
Szymon Michalski
Michał Listkiewicz / reprezentanci Polski ONS.pl / Pawel Kibitlewski / Tomasz Fijałkowski/WP SportoweFakty / Michał Listkiewicz / reprezentanci Polski
13 września dobiegła końca przygoda Fernando Santosa z reprezentacją Polski. To efekt fatalnych wyników. Równo tydzień później stery po nim przejął Michał Probierz. Nowy selekcjoner nie miał za dużo czasu na zapoznanie się i wdrożenie do nowego środowiska.

Po przeciętnym meczu polscy piłkarze zremisowali z Mołdawią 1:1 i znacznie utrudnili sobie drogę do Euro 2024. Czy brak awansu na mistrzostwa będzie tragedią? Według Michała Listkiewicza, nie.

- Jeżeli nawet nie awansujemy na EURO, to nie będzie powód do rozpaczy. Latami brakowało nas na tej imprezie (Euro, dop. SM), dopiero za Beenhakkera się udało. Może czasami lepiej nie awansować, by nie było takiego gniewu ludu jak po występach w Korei, Niemczech, Rosji, Katarze. Nowy selekcjoner potrzebuje czasu, spokoju, zaufania - wyraził swoje zdanie w "Super Expressie".

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: bramkarz tylko patrzył, jak leci piłka. Co za gol!

Mimo że Michał Probierz pełnił funkcje selekcjonera dopiero przez niespełna miesiąc, to i tak spotkał się ze sporą krytyką ze strony polskich kibiców i ekspertów. Były prezes PZPN jest takimi głosami zdumiony.

- (...) Remis z Mołdawią potwierdził, że musimy uzbroić się w cierpliwość. Nie rozumiem ataków na Michała Probierza, który tchnął w zespół ducha, odważnie daje szansę kolejnym zawodnikom, ale nie nauczy ich przyjęcia piłki, myślenia na boisku, przewidywania sytuacji, czytania zamiarów rywala - dodawał.

Listkiewicz podkreśla, że za niezadowalający wynik w meczu z Mołdawią odpowiedzialność spada nie tyle co na Michała Probierza, lecz na samych zawodników. - Tego się nie da zrobić na pięciu ani nawet pięćdziesięciu treningach, zawodowy piłkarz musi to potrafić przyjeżdżając na zgrupowanie kadry.

Dodajmy, że obecnie reprezentacja Polski zajmuje trzecią lokatę w grupie. Najbardziej prawdopodobny scenariusz zakłada pozostanie na tym miejscu i grę w barażach, które zaplanowane są na wiosnę przyszłego roku.

Najbliższe spotkanie Biało-Czerwoni rozegrają 17 listopada. Meczem z Czechami podopieczni Michała Probierza zakończą eliminacje.

Zobacz także:
Wielkie problemy beniaminka
Lech Poznań w pułapce?

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×