Liczby nie kłamią. Młody trener Jagiellonii bije poprzedników na głowę
Nawet Michał Probierz nie może się pochwalić takimi statystykami jak na starcie pracy z Jagiellonią Białystok ma Adrian Siemieniec. Młody trener odmienił drużynę z Podlasia i widać to na każdym polu. A mogło go już dawno nie być w klubie...
Głównym architektem świetnych wyników bez wątpienia jest trener Adrian Siemieniec. Gdy nieco ponad pół roku temu tymczasowo przejmował bardzo średnio grający zespół z Podlasia to szczytem marzeń wydawało się spokojne utrzymanie się w ligowej elicie. Piłkarze od kilku sezonów grali poniżej potencjału, brakowało punktów i stylu. Okazało się jednak, że to wszystko można zmienić szybciej niż ktokolwiek myśli.
- Idziemy do przodu. To jednak nie może nas rozluźnić, a wręcz przeciwnie. Potrzebne jest maksymalne skupienie na dalszej pracy, chęci rozwoju. Nadal widzę sporo elementów, które wymagają poprawy i naszej korekty - nie krył Siemieniec odpowiadając na pytania dziennikarzy przed meczem z Pogonią Szczecin.
ZOBACZ WIDEO: Nerwowe oczekiwanie. Lewandowski zagra w El Clasico?Oczy i liczby mówią same za siebie
Jagiellonia pod wodzą Siemieńca zaczęła grać efektownie. Atakuje, zawodnicy nie boją się brać na siebie odpowiedzialności i nie tracą animuszu nawet w sytuacjach mocno kryzysowych, a do tego imponują walecznością. Niektórzy poczynili wyraźny progres, a widać to choćby na przykładzie Bartłomieja Wdowika powołanego niedawno po raz pierwszy w karierze do Reprezentacji Polski czy Dominika Marczuka będącego według naszych informacji w gronie ściśle obserwowanych graczy przez sztab kadry w kontekście następnego zgrupowania.
Całość świetnej pracy wykonywanej przez 31-latka można dostrzec nie tylko patrząc na boisko, ale przede wszystkim w zwykłe statystyki. W 21 meczach z nim jako szkoleniowcem białostoczanie zdobyli 40 punktów i 43 bramki. To daje odpowiednio średnią 1,9 pkt. i 2,05 strzelonego gola na spotkanie! A jak dobre to są liczby świadczy fakt, że nawet uznawany za najlepszego trenera w klubowej historii Michał Probierz nie zbliżył się do takich.
Czyny poparte słowami
Siemieniec szybko stał się ulubieńcem kibiców Jagiellonii. "Kupił" ich nie tylko wynikami i grą drużyny, ale też swoim podejściem. W przeciwieństwie do kilku poprzedników nie tylko mówi o swoich pomysłach i oczekiwaniach wobec piłkarzy i zespołu, ale przede wszystkim wyraźnie próbuje wcielać je w życie i nie szuka prostych wymówek nawet, gdy coś nie wychodzi.
Szkoleniowiec Jagi znalazł też klucz do poprawienia atmosfery w szatni, która wyraźnie nie była najlepsza przez kilka ostatnich sezonów. Z pewnością nie jest to tylko wpływ rezultatów, bo - jak można nieoficjalnie usłyszeć w klubie - umie dobrze zarządzać grupą podopiecznych. Ponoć doskonale wyczuwa kiedy może pozwolić sobie na skrócenie dystansu, a kiedy powinien pokazać oblicze szefa. Patrząc na zachowanie piłkarzy wobec niego podczas treningów i meczów wyraźnie widać, że coś w tym jest.
Los pomógł, praca obroniła
Siemieniec potrzebował kilku zbiegów okoliczności żeby dostać prawdziwą szansę w Jagiellonii. Pierwsze wydarzyły się na przełomie 2021 i 2022 roku. Najpierw w kontrowersyjnych okolicznościach odsunięto trenera Ireneusza Mamrota, którego był asystentem i wydawało się, że on też przejdzie na bezrobocie. Widmo wypłaty kilkumiesięcznej odprawy w połączeniu z problemami finansowymi klubu zmusiło jednak działaczy do innego rozwiązania i ostatecznie powierzono mu drużynę rezerw w miejsce odchodzącego Wojciecha Kobeszko. Kolejnym było zaś zwolnienie Macieja Stolarczyka w końcówce ubiegłego sezonu, gdy zespół znalazł się w trudnym położeniu i na rynku nie było zbyt ciekawych kandydatów na następcę.
Mimo tego wszystkiego powiedzieć, że to szczęście zaprowadziło młodego trenera z Czeladzi w obecne miejsce byłoby sporym nadużyciem. Ono pomogło w otwarciu możliwości, ale tak naprawdę wszystko opierało się na pracy i jej efekty wystawiają najlepsze świadectwo. Kilka tygodni wystarczyło mu żeby przekonać prezesa Wojciecha Pertkiewicza i dyrektora sportowego Łukasza Masłowskiego, że może być wyborem stałym a nie tylko tymczasowym. Kilka kolejnych miesięcy dało zaś jasne potwierdzenie, że podpisanie z nim kontraktu było trafioną decyzją.
Wyjazdowy mecz Jagiellonii z Pogonią w sobotę 28 października o godz. 15:00. Transmisja telewizyjna na Canal+ Sport, a relacja tekstowa dostępna na naszym portalu TUTAJ.
Kuba Cimoszko, dziennikarz WP SportoweFakty