Listkiewicz broni kibiców Legii Warszawa. "Zostali upokorzeni i okradzeni"
Nie milkną echa po wydarzeniach w Anglii, w których mocno oberwało się kibicom Legii Warszawa. Głos w tej sprawie zabrał Michał Listkiewicz, który stanął w obronie Polaków.
Wielu polskich kibiców pojawiło się w Anglii, ale nie mogło wejść na stadion. Z tego powodu na bojkot zdecydował się prezes Legii Dariusz Mioduski i inni członkowie zarządu, którzy oglądali spotkanie w pubie.
Potem niestety wybuchły zamieszki i doszło do konfrontacji polskich kibiców z funkcjonariuszami policji. Służby poinformowały, że w wyniku "obrzydliwych starć" zatrzymano 39 osób. Czterech policjantów zostało rannych. W stronę funkcjonariuszy odpalano rakietnice.
ZOBACZ WIDEO: Polacy ostro po blamażu kadry z Czechami. "Lewandowski? Tragedia. Trzeba szukać następcy"- Trudno mieć pretensje do ludzi, którzy spełnili wszystkie wymogi, poddając się odpowiedniej weryfikacji, ale zostali upokorzeni i okradzeni. Zapłacili przecież za bilety na mecz, za loty, za pobyt na miejscu, a nie zostali wpuszczeni na stadion, bo nagle gospodarz zmienił zasady. To jest po prostu kradzież i poniżanie ludzi. Dziwię się, że UEFA nie była w stanie wyegzekwować przekazania kibicom Legii tylu biletów, ile się należy - podkreślił dla Onetu Listkiewicz.
Jak dodaje, Legia dopełniła wszystkie formalności, przekazując Anglikom wszystkie niezbędne dane osobowe. Jego zdaniem to była czysta złośliwość i narażanie się na kłopoty, do których później doszło.
Przypomnijmy, że Aston Villa wygrała czwartkowy mecz 2:1 dzięki golom Moussy Diaby'ego i Alexa Moreno, awansując z pierwszego miejsca w grupie E. Legia Warszawa zajmuje drugie miejsce i wciąż ma szansę, aby na wiosnę zagrać w fazie pucharowej Ligi Konferencji Europy.
Zobacz także:
Trzęsienie ziemi w Wiśle. "Sobolewski na to nie zasłużył"
Messi przerwał milczenie. "Wkurzały mnie wypowiedzi Lewandowskiego"