Zamieszki w wielkim mieście. Płonące samochody i autobusy [WIDEO]
Pierwszy raz w historii FC Santos spadł z brazylijskiej ekstraklasy. Dla kibiców jest to ogromny cios. Po ostatnim meczu doszło do zamieszek na ulicach miasta.
Piłkarze "Peixe" przegrali na własnym stadionie z Fortelazą (1:2). To był gwóźdź do trumny. Kibice byli zrozpaczeni i wściekli. Jest to bowiem pierwszy spadek tego zespołu w 111-letniej historii. Po końcowym gwizdku sędziego zawodnicy i fani zaczęli płakać.
Potem jednak było jeszcze gorzej. Rozpacz zamieniła się w złość. Na ulicach zrobiło się bardzo niebezpiecznie. Wściekli kibice wszczęli zamieszki i doszło do starć z policją. W sieci krążą filmy, na których widać płonące samochody i autobusy.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: co za talent! Miss Euro szokuje umiejętnościamiSytuację ostatecznie udało się opanować, ale żałoba w Santosie trwać będzie bardzo długo. Informację o spadku skomentował Neymar, który na Instagramie opublikował herb klubu na czarnym tle z dopiskiem: "Znowu się uśmiechniemy".
Santos FC ukończył sezon na 17. miejscu w lidze, składającej się z dwudziestu drużyn. Mecz, który przesądził o spadku, był dramatyczny. Fortelaza prowadziła po pierwszej połowie 1:0. Potem w 58. minucie wyrównał Messias. Remis utrzymywał się aż do szóstej minuty doliczonego czasu gry. Wtedy legendarny klub pogrążył Juan Lucero.
Klub, którego wychowankami są Pele i Neymar, złote czasy już dawno miał za sobą. Ostatni wielki sukces to wygranie Copa Libertadores w 2011. Santos osiem razy był mistrzem Brazylii, ale aż sześć tytułów miało miejsce w latach 60, gdy grał tam Pele.
Hiszpanie szydzą z Lewandowskiego po tym, co zrobił >>
Guardiola zszokował. Wskazał, kiedy przejdzie na emeryturę >>