Jak często w tym sezonie - kompromitacja Manchesteru United

Tomasz Galiński 30 Grudnia 2023, 20:30

Getty Images / Ash Donelon / Na zdjęciu: Manchester United przegrał z Nottingham Forest 1:2

• Manchester City ruszył w pogoń za liderem. Aston Villa znowu na właściwych torach

To był absolutnie tragiczny mecz w wykonaniu tej drużyny. Okropny. Pierwsza połowa była po prostu beznadziejna (z obu stron), ale po przerwie zaczęło się dziać. I to tylko dzięki dobrej postawie Nottingham Forest.

Strzelanie rozpoczął w 64. minucie Nicolas Dominguez. Był nieatakowany w polu karnym i uderzył tak, że Andre Onana nawet nie drgnął. Co prawda później Manchester United doprowadził do wyrównania po błędzie Matta Turnera, gdy do siatki trafił Marcus Rashford, ale ostatnie słowo należało do ekipy z Nottingham. Po znakomicie przeprowadzonej kontrze po raz kolejny nieatakowany na osiemnastym metrze znalazł się Morgan Gibbs-White i jego mocne uderzenie przesądziło o końcowym wyniku.

Obecny na trybunach sir Alex Ferguson mógł tylko się załamać, bo po raz kolejny zobaczył Manchester United, jakiego pewnie nigdy by sobie nie wyobrażał. Poza jednym strzałem w słupek Diogo Dalota na początku drugiej połowy nie było momentu, w którym pachniałoby golem dla "Czerwonych Diabłów".

Sytuacje w pierwszej połowie? Nawet nie żartujmy. Manchester United nie wykreował nic, a po drugiej stronie najbardziej niebezpieczną sytuację stworzył Raphael Varane, który skiksował na piątym metrze i niewiele zabrakło do gola samobójczego. Coś takiego idealnie pasowałoby do tego spotkania.

Nottingham Forest nie rzuciło się na rywala. Oni ustawili się dość głęboko i czekali na swoje momenty. Byli w tym bardzo cierpliwi. Doczekali się swojej szansy, a następnie mądrze się bronili, choć tylko do czasu. Bo gospodarze mieli w swoim składzie agenta. Turner był tego wieczora bardzo niepewny i w 78. minucie w zasadzie podarował bramkę rywalowi. Jego nieodpowiedzialne podanie przez środek skutkowało odbiorem Alejandro Garnacho i golem wyrównującym Rashforda.

Miał jednak szczęście, że naprzeciwko był fatalny Manchester United. I cztery minuty po straconym golu Turner mógł odetchnąć, bo jego koledzy przeprowadzili znakomity kontratak. Anthony Elanga asystował, a Gibbs-White strzelił nie do obrony.

To dziewiąta przegrana Manchesteru United w tym sezonie w Premier League. Dla Nottingham Forest wygrana jest niezwykle cenna, bo pozwala odskoczyć na pięć punktów od strefy spadkowej.

Nottingham Forest - Manchester United 2:1 (0:0)
1:0 Nicolas Dominguez 64'
1:1 Marcus Rashford 78'
2:1 Morgan Gibbs-White 82'

Składy:

Nottingham Forest: Matt Turner - Gonzalo Montiel (74' Neco Williams), Moussa Niakhate, Murillo, Ola Aina (87' Harry Toffolo) - Morgan Gibbs-White, Danilo (87' Orel Mangala), Ryan Yates, Nicolas Dominguez (79' Callum Hudson-Odoi), Anthony Elanga (87' Willy-Arnaud Boly) - Chris Wood.

Manchester United: Andre Onana - Aaron Wan-Bissaka (90' Sergio Reguilon), Raphael Varane, Jonny Evans, Diogo Dalot - Antony (54' Amad Diallo), Kobbie Mainoo (46' Scott McTominay), Christian Eriksen, Bruno Fernandes, Alejandro Garnacho - Marcus Rashford.

Żółte kartki: Gibbs-White, Mangala (Nottingham Forest) oraz Diogo Dalot, Varane, Garnacho, Eriksen (Manchester United).

Premier League

CZYTAJ TAKŻE:
Pudło sezonu! Niebywałe, co zrobił Anglik [WIDEO]
"Boże drogi"... Boniek wypowiedział się na temat formy Lewandowskiego