Dwie czerwone kartki dla Barcelony. Pierwszej niektórzy nie widzieli

FC Barcelona od 71. minuty meczu o Superpuchar Hiszpanii z Realem Madryt grała w "dziesiątkę" po czerwonej kartce dla Ronalda Araujo. To nie było jedyne wykluczenie w ekipie ze stolicy Katalonii.

Piotr Bobakowski
Piotr Bobakowski
sędzia Martinez pokazuje czerwoną kartkę Ronaldowi Araujo Getty Images / Yasser Bakhsh/Getty Images / Na zdjęciu: sędzia Martinez pokazuje czerwoną kartkę Ronaldowi Araujo
FC Barcelona została rozbita przez Real Madryt w finale Superpucharu Hiszpanii. Królewscy zasłużenie zwyciężyli 4:1 na Al Awal Park at King Saud University w Rijadzie (więcej TUTAJ).

W 71. minucie meczu boisko musiał opuścić Ronald Araujo (z powodu drugiej żółtej kartki). Fakt ten nie miał większego wpływu na przebieg gry, ponieważ spotkanie było już wtedy praktycznie rozstrzygnięte.

"Mundo Deportivo" pisze o kontrowersji przy... pierwszej czerwonej kartce dla Barcy. Okazuje się bowiem, że sędzia Martinez Munuera w 38. minucie pokazał "czerwień" trenerowi bramkarzy w sztabie Xaviego - Jose Ramonowi de la Fuente. Sytuacja ta umknęła uwadze większości obserwatorów.

Szkoleniowiec został wyrzucony z boiska za protesty przeciwko decyzji arbitra, który podyktował rzut karny dla Realu (swojego trzeciego gola zdobył wtedy Vinicius Junior).

Trener bramkarzy Barcy odbędzie karę zawieszenia jednego meczu prawdopodobnie w najbliższej kolejce La Liga przeciwko Betisowi (21.01 o godz. 18:30) lub w meczu Pucharu Króla z Salamancą (18.01 o godz. 19:30).

Zobacz:
Szok! Real Madryt zdemolował Barcelonę! Robert Lewandowski na otarcie łez

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: gola zapamięta do końca życia. Co tam się stało?!


Kibicuj Lewemu i FC Barcelonie na Eleven Sports w Pilocie WP (link sponsorowany)
Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×