Andre Onana miał zagrać dwa mecze w 24 godziny. Plany pokrzyżowała pogoda
Kameruński bramkarz miał zamiar, aby zagrać zarówno w meczu z Tottenhamem (2:2), jak i w spotkaniu z Gwineą w Pucharze Narodów Afryki następnego dnia. Udało się zrealizować tylko połowę tego planu.
Bramkarzowi plany pokrzyżowała pogoda. Warunki atmosferyczne zmusiły 27-latka do lądowania w Abidżanie zamiast w Jamusukro. Obie lokalizacje dzieli 200 kilometrów. Onana ostatecznie oglądał poczynania swoich kolegów z trybun.
Spotkanie w kameruńskiej bramce rozpoczął Fabrice Ondoa. Podopieczni Rigoberta Songa trafili do grupy C razem z Gwineą, Senegalem oraz Gambią. W pierwszej rundzie gier Senegal pokonał Gambię 3:0.
Organizatorem tegorocznego turnieju jest Wybrzeże Kości Słoniowej. Gospodarze są jednym z faworytów do końcowego triumfu. Do tego grona zaliczane są także ekipy: Senegalu, Algierii, Maroka, Kamerunu i Egiptu.
Czytaj także:
Polak robi furorę w tureckim gigancie. Agent mówi o jego przyszłości