Tym transferem stracił szansę na grze w kadrze? "Nie ma taryfy ulgowej"

Bartłomiej Drągowski został wypożyczony ze Spezii Calcio do Panathinaikosu Ateny. Kamil Kosowski w felietonie dla "Przeglądu Sportowego" ma obawy, że ta decyzja może zamknąć bramkarzowi drzwi do reprezentacji Polski.

Łukasz Witczyk
Łukasz Witczyk
Bartłomiej Drągowski WP SportoweFakty / Mateusz Czarnecki / Na zdjęciu: Bartłomiej Drągowski
Dwukrotny reprezentant Polski występował w Spezii Calcio od sierpnia 2022 r. W sezonie 2023/24 rozegrał 13 meczów w Serie B, w których wpuścił 20 bramek. W trzech spotkaniach ligowych zachował czyste konto. Rundę wiosenną spędzi w greckim Panathinaikosie Ateny.

Polak o miejsce w podstawowym składzie będzie walczyć z 32-letnim Włochem Alberto Brignolim (10 meczów w lidze w obecnym sezonie) i 33-letnim Rosjaninem Aleksandrem Łodyginem (8 występów). Grecki klub zapewnił sobie prawo wykupu Drągowskiego za 4 miliony euro.

Bartłomiej Drągowski dotąd mógł liczyć na powołania od selekcjonera reprezentacji Polski, Michała Probierza. Zdaniem Kamila Kosowskiego decyzja o przenosinach do Panathinaikosu może oznaczać zamknięcie drzwi do kadry.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: długo się nie zastanawiał. Bramka "stadiony świata"

"Obserwując karierę Bartka, mieliśmy wyobrażenie, że w pewnym momencie trafi np. do Premier League. Pod kątem rozwoju 26-latek odczuje presję, bo choć to nie jest Premier League czy Serie A, Drągowski będzie musiał wytrzymać ciśnienie. W Grecji nie ma taryfy ulgowej. Nie wiem tylko, czy wraz z takim transferem nie ulatują szanse Bartka na kolejne powołania do reprezentacji, bo konkurencja wśród golkiperów kadry jest naprawdę bardzo duża" - napisał w felietonie.

Drągowski ma z kim rywalizować o miejsce w kadrze. Świetny sezon w OCG Nice rozgrywa Marcin Bułka, a w FC Kopenhadze pewnym punktem jest Kamil Grabara. Numerem jeden w reprezentacji jest Wojciech Szczęsny, a jego zmiennikiem jest Łukasz Skorupski.

Panathinaikos w tym sezonie walczy o mistrzostwo Grecji. Po 19. kolejce zajmuje drugie miejsce w tabeli, ale na swoim koncie ma tyle samo punktów - 44 - co prowadzący PAOK Saloniki.

Czytaj także:
"Wygląda jak Haaland". Wszyscy piszą o wyczynie Polaka
Hiszpanie zachwyceni piłkarzem FC Barcelony. Nazywają go "Ferrandowskim"

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×