Spotkała Lewandowskiego. Miała do niego jedną prośbę
Robert Lewandowski dwa dni temu odebrał nagrodę dziennika "Mundo Deportivo". Teraz wyszło na jaw, co działo się za kulisami gali. Do napastnika FC Barcelony podeszła w pewnym momencie wiceprezydent Katalonii Laura Vilagra.
- Bardzo się cieszę, że mogę tu być. Jestem dumny. Jest to nagroda indywidualna, ale gram z zespołem, z moimi ludźmi, z przyjaciółmi. Robimy to razem na boisku i to jest bardzo ważne. Jeśli wygramy razem, wygram i ja - powiedział Lewandowski, odbierając nagrodę.
Dziennikarze "Mundo Deportivo" w środę ujawnili, co napastnik zrobi ze statuetką. Ma ona trafić do jego restauracji w Warszawie ("NINE's Restaurant"). Z ich relacji dowiadujemy się także, co działo się za kulisami.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: długo się nie zastanawiał. Bramka "stadiony świata"W pewnym momencie do Lewandowskiego podeszła Laura Vilagra, która pełni funkcję wiceprezydenta Katalonii. "Nie wahała się podejść do 'Lewego' i poprosić go o podpis na koszulce FC Barcelony dla jednej z jej córek, która jest jego wielką fanką" - czytamy w katalońskim dzienniku.
Z relacji "Mundo Deportivo" wynika, że Lewandowski bez wahania spełnił prośbę 47-letniej polityk. Podczas całej gali - zarówno przed odebraniem nagrody, jak i po oficjalnej części - "nie patrzył na zegarek".
"Profesjonalny do maksimum na murawie, Polak jest także profesjonalistą także poza boiskiem. Bardzo dba o każdy szczegół, w tym o swój wizerunek" - czytamy.
W środę Lewandowskiego czek kolejne wyzwanie. O godz. 21.30 FC Barcelona zagra na wyjeździe z Athletic Bilbao w ćwierćfinale Pucharu Króla. Zdaniem hiszpańskich mediów Polak wystąpi od pierwszej minuty (więcej TUTAJ>>).
Czytaj także: Wskazał, kto może zastąpić "Lewego" w kadrze. "Nie ma innego wyjścia"
Kibicuj Lewemu i FC Barcelonie na Eleven Sports w Pilocie WP (link sponsorowany)