Założono im podsłuch, donosy miał dostawać nawet prezydent Duda

Ostatni czas Pawła Wojtali nie jest usłany różami. Były piłkarz od sześciu lat jest nękany przez stalkera, którym jest mąż obecnej partnerki reprezentanta Polski. W rozmowie z Interią przyznał, że donosy na niego wylądowały nawet u prezydenta Dudy.

Michał Mielnik
Michał Mielnik
Paweł Wojtala Instagram / Na zdjęciu: Paweł Wojtala.
To brzmi jak scenariusz jakiegoś filmu. A dla Pawła Wojtali to niestety rzeczywistość. Od wielu lat musi mierzyć się on z prześladowcą, który robi wszystko, aby utrudnić mu życie. Donosy do Gianniego Infantino  oraz prezydenta Andrzeja Dudy to niemalże codzienność.

Stalkerem byłego obrońcy reprezentacji Polski jest, jeszcze obecny, choć w trakcie rozwodu, mąż obecnej partnerki Wojtali - Barbary. Pod wieloma pismami podpisywał się on ze swojego imienia i nazwiska, ale zdarzały się także anonimowe donosy.

- Z jednej strony to śmieszne, ale z drugiej - straszne. Nikomu nie życzę, żeby znalazł się w podobnej sytuacji... Przeróżne donosy wysyłane są na mnie od mniej więcej sześciu lat, z różną intensywnością. To permanentne nękanie mnie przez człowieka, z którym rozwodzi się moja obecna partnerka, Barbara. Pod wieloma pismami wysyłanymi do dziesiątków adresatów mężczyzna ten podpisywał się z imienia i nazwiska. Chociaż nie brakowało również anonimów podpisanych na przykład "Kibic" czy "Osoba zaangażowana w prace WZPN i PZPN". Były i są to działania mające ewidentnie znamiona stalkingu - mówi wprost Paweł Wojtala w rozmowie z Interią.

Co więcej, takie pisma nie trafiały tylko do FIFA oraz PZPN. - Szkalujące mnie materiały były wysłane do prezesa PZPN Cezarego Kuleszy i poprzedniego prezesa, Zbigniewa Bońka, członków zarządu, prezesów wojewódzkich związków oraz do wielu klubów piłkarskich w całym kraju. Od Legii Warszawa i Lecha Poznań, aż po GKS Przodkowo i Pogoń Nowe Skalmierzyce. Można powiedzieć, że zostały wysłane do całej piłkarskiej Polski! - dodaje Wojtala.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Ronaldo imponuje formą. Pokazali, co zrobił na treningu

51-latek dodaje, że cała sytuacja miała miejsce w 2021 roku, czyli przed wyborami na nowego prezesa PZPN. Prześladowca Wojtali miał na celu przeszkodzenie byłemu obrońcy w promocji na wysokie stanowisko w polskiej piłce. Jednakże we wszystkich donosach zawarte były informacje o życiu prywatnym, a nie działalności zawodowej Pawła Wojtali.

Co ważne w tej całej sprawie, to oprawca Wojtali i jego partnerki dopuścił się czynów nielegalnych. Mianowicie w 2017 roku podłożył swoim ofiarom podsłuchy. Jak się okazało, był on w rzeczach kobiety, być może w torebce, a sama o tym nie wiedziała. Później te nielegalne nagrania były dowodami w sprawach sądowych, a nawet trafiały do prezydenta Dudy czy ówczesnego ministra sprawiedliwości Zbigniewa Ziobro. Prześladowca usłyszał za to wyrok w 2023 roku.

Paweł Wojtala to były obrońca reprezentacji Polski, w której wystąpił w 13 spotkaniach w latach 1994-1997. Podczas swojej kariery bronił barw takich klubów jak Lech Poznań, Widzew Łódź, Werder Brema czy Legia Warszawa. Korki na kołek zawiesił w 2007 roku.

Zobacz także:
W Norwegii niepewność. "Zobaczymy inny styl gry Molde"
Dlatego zaczął strzelać. Xavi zdradził, co się zmieniło u "Lewego"

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×