"Jestem następny". Przejmujące słowa legendy po śmierci gwiazdorów

Niemiecki futbol stracił w ostatnim czasie kilka wybitnych postaci, takich jak Gerd Mueller czy Franz Beckenbauer. W rozmowie z "Die Welt" swoich kolegów wspominał Sepp Maier, który w środę obchodzi 80. urodziny.

Rafał Smoliński
Rafał Smoliński
Sepp Maier Getty Images / Gisela Schober / Na zdjęciu: Sepp Maier
W latach 70. XX wieku drużyna Bayernu Monachium i reprezentacja Niemiec doczekały się swojego złotego pokolenia. O sile wspomnianych wyżej zespołów świadczyły wówczas takie postaci, jak Sepp Maier, Franz Beckenbauer czy Gerd Mueller.

Z wymienionej wyżej trójki żyje już tylko ten pierwszy. Legendarny bramkarz obchodzi w środę 80. urodziny. Z tej okazji dał się namówić na wywiad "Die Welt". Czy i on poważnie myśli o śmierci?

- Nie tracę żadnych myśli na temat śmierci. Nie trzeba o tym przypominać, bo to przychodzi samo. Po Gerdzie i Franzu jestem następny ze znanej bawarskiej ekipy. Na swojego bramkarza muszą jednak poczekać trochę dłużej. Chcę dożyć 100 lat - stwierdził Maier.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: ależ kontra! Wystarczyło tylko jedno podanie

Wybitny napastnik Gerd Mueller zmarł 15 sierpnia 2021 roku. Z kolei utytułowany obrońca Franz Beckenbauer odszedł 7 stycznia 2024 roku. W ubiegłym tygodniu, 20 lutego 2024 roku, światowe media obiegła szokująca wiadomość, że zmarł także Andreas Brehme. Strzelec jedynej bramki z finału mistrzostw świata rozgrywanych w 1990 roku we Włoszech.

Dla Maiera wyjątkowo bolesna była śmierć Beckenbauera. Ten legendarny piłkarz potrafił trafić do kolegów i scementować drużynę. Był dla wielu wzorem do naśladowania.

- Brakuje mi przyjaciela, doradcy, z którym przeszedłem prawie całe życie. Jedyne, co mnie pociesza, to to, że było to dla niego ulgą. Był wzorem do naśladowania dla pokoleń. Jego credo: nigdy się nie poddawaj. Zawsze dawaj z siebie wszystko i zawsze bądź sobą - wyznał solenizant.

Maier był związany z Bayernem Monachium przez 15 lat. Die Roten to jedyny klub w jego karierze. Przygoda z zawodową piłką skończyła się dla niego po wypadku samochodowym w lipcu 1979 roku. Potem przez parę dekad był trenerem bramkarzy zarówno w utytułowanym zespole z Bawarii, jak i w reprezentacji Niemiec.

Czytaj także:
Po pucharach! Kompromitacja Legii Warszawa
Podolski potwierdza doniesienia. "Muszę powiedzieć prawdę"

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×