Pokochały go miliony Polaków. Śmierć przyszła nagle

W latach 80. XX wieku był czołową postacią reprezentacji Polski. Jako piłkarz z dumą grał dla Widzewa Łódź, a potem na boiskach w Niemczech i w Holandii. Dziś mija 12. rocznica śmierci legendarnego Włodzimierza Smolarka.

Rafał Smoliński
Rafał Smoliński
Włodzimierz Smolarek Getty Images / Jean-Yves Ruszniewski/TempSport/Corbis/VCG / Na zdjęciu: Włodzimierz Smolarek
Włodzimierz Smolarek urodził się 16 lipca 1957 roku w Aleksandrowie Łódzkim. Już wtedy wyróżniał się w miejscowym Włókniarzu, dlatego jego talent dostrzegli działacze Widzewa, który planowali stworzenie świetnej drużyny.

W 1973 roku Smolarek został juniorem Widzewa. To wówczas zauważono go w warszawskiej Legii. Jako 20-latek został powołany do wojska i stał się piłkarzem stołecznego klubu. Podpisał wtedy nawet kontrakt na zawodowego żołnierza, przedłużając tym samym swój pobyt w Legii.

Ale ówczesny prezes Widzewa, Ludwik Sobolewski, zdołał przekonać młodego zawodnika do powrotu do Łodzi (więcej tutaj). Smolarek zadebiutował w pierwszym składzie w 1979 roku i szybko stał się gwiazdą łódzkiego zespołu, który wówczas rywalizował w I lidze.

ZOBACZ WIDEO: Ten gol przejdzie do historii. Trudno uwierzyć, ale piłka... wpadła do siatki

Widzewem Łódź wywalczył dwa mistrzostwa Polski (1981, 1982) oraz jeden Puchar Polski (1985). Jako zawodnik czerwono-biało-czerwonych Smolarek pojawił się na boisku 181 razy i strzelił 61 goli.

W 1980 roku zadebiutował w reprezentacji Polski. W narodowych barwach zdobył w sumie 13 bramek. Został powołany na mistrzostwa świata rozgrywane w 1982 i 1986 roku. Z tych pierwszych powrócił z medalem za zajęcie trzeciego miejsca.

Cztery lata później (1986) Smolarek strzelił gola w wygranym meczu z Portugalią (1:0) i zapewnił drużynie awans do fazy pucharowej. Był to ostatni gol zdobyty przez Biało-Czerwonych na mundialu w XX wieku. Na kolejne trafienie trzeba było poczekać do 2002 roku.

Smolarek zdecydował się opuścić Polskę w 1986 roku. Przez dwa sezony grał dla Eintrachtu Frankfurt, z którym zdobył Puchar Niemiec (1988). Następnie rywalizował na stadionach w Holandii, gdzie zresztą osiadł na stałe. W latach 1988-1990 grał dla Feyenoordu Rotterdam. Potem przez sześć lat był piłkarzem FC Utrecht.

Po zakończeniu piłkarskiej kariery Smolarek pozostał w Holandii. Od połowy lat 90. był trenerem młodzieży w Feyenoordzie. To tutaj swój talent szlifował jego syn, Euzebiusz Smolarek. Gdy w 2009 roku Feyenoord zdecydował się zakończyć współpracę, "Włodi" powrócił do Polski.

Legendarny piłkarz zmarł w nocy z 6 na 7 marca 2012 roku w Aleksandrowie Łódzkim, w wieku zaledwie 54 lat. Pamięć Smolarka uczczono na wszystkich stadionach ekstraklasy minutą ciszy, a także brawami w 54. minucie każdego ligowego spotkania. Widzew zastrzegł numer 11, z jakim grał w Łodzi.

Czytaj też:
Alarm w kadrze. Tak źle jeszcze nie było
Wskazał, kto powinien grać obok "Lewego"

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×