Probierz zadziwił ekspertów. To największy nieobecny?
Michał Probierz odkrył kadrę, która powalczy o awans na Euro 2024. Zarówno Robert Podoliński, jak i Marcin Żewłakow byli zdziwieni, że w gronie powołanych zabrakło miejsca dla Tomasza Kędziory.
Specjalny program emitowany był na Kanale Sportowym, gdzie nie zabrakło ekspertów. Zarówno były reprezentant Polski Marcin Żewłakow, jak i obecny komentator Robert Podoliński wymienili to samo nazwisko w kwestii największego nieobecnego.
- Tomek Kędziora jest obecnie w bardzo dobrej dyspozycji. Trener Probierz ma po kilku piłkarzy mogących zagrać na różnych pozycjach i Tomek się w to wpisuje - stwierdził Podoliński.
Tymczasem Kędziora nie znalazł uznania w oczach Michała Probierza. Niewykluczone, że jego kosztem selekcjoner postawił na debiutanta Dominika Marczuka. - Dla mnie to olśnienie. Chociażby w tak trudnym meczu jak ze Śląskiem Wrocław. Ale też żeby uspokoić, nie spodziewam się, że będzie człowiekiem, który na swoich barkach wniesie kadrę do Euro. Z drugiej strony mam wrażenie, że dawno nie widzieliśmy piłkarza o takim profilu, o takiej zawziętości - ocenił były trener m.in. Cracovii czy Radomiaka Radom.
Dla Podolińskiego powołanie Marczuka nie było jednak największym zaskoczeniem. Ta rola przypadła bowiem 32-letniemu Tarasowi Romanczukowi. Ale zdaniem komentatora ten zapracował sobie na to wyróżnienie i on sam nie bałby się wystawiać go w podstawowym składzie, jeżeli chodzi o najbliższe mecze. Jednak dwa spotkania Biało-Czerwoni rozegrają jedynie w przypadku, gdy 21 marca ograją Estonię w półfinale baraży. Wówczas 26. dnia tego samego miesiąca zmierzą się z Walią lub Finlandią.
Przeczytaj także:
Tymi wyborami Probierz zaskoczył. Kadrowicze zabrali głos