Polacy zagrali przeciwko Realowi Madryt. Wynik mówi wszystko

Zdjęcie okładkowe artykułu: PAP/EPA / PAP/EPA/Miguel Angel Molina / Kamil Jóźwiak w meczu z Realem zagrał w 1. połowie
PAP/EPA / PAP/EPA/Miguel Angel Molina / Kamil Jóźwiak w meczu z Realem zagrał w 1. połowie
zdjęcie autora artykułu

Piłkarze Granady już przed meczem z Realem Madryt stracili matematyczne szanse na utrzymanie. Spotkania przeciwko Królewskim beniaminek nie będzie wspominał miło. Nowy mistrz Hiszpanii zwyciężył 4:0.

To świetny czas dla Realu Madryt. Królewscy odzyskali mistrzostwo Hiszpanii, a w środę awansowali do finału Ligi Mistrzów.

Inne problemy ma Granada. Beniaminek Lal Ligi ostatnio zaczął regularniej punktować. Zbyt późno. Przed meczem, po wygranej Mallorki, miejscowi już wiedzieli, że stracili matematyczne szanse na utrzymanie.

Trener gospodarzy postawił tym razem na dwóch Polaków. Po raz pierwszy od dłuższego czasu w jedenastce Granady wyszedł Kamil Piątkowski. Od dawna miejsce w wyjściowym składzie ma za to Kamil Jóźwiak.

Skrzydłowy w 1. połowie pokazywał się z dobrej strony, był największym zagrożeniem dla gości. Tak się działo do momentu, kiedy zderzył się z Thibaut Courtois. Jóźwiak na boisko jeszcze wrócił, ale po przerwie na plac gry już wszedł.

W tym momencie Real prowadził 2:0. Królewscy wyczekali rywala i w 38. minucie zdobyli gola. Lucas Vazquez dograł w pole karne na przedpole. Nikt początkowo do piłki nie doszedł. W końcu w odpowiednim miejscu znalazł się Fran Garcia i uderzył do bramki.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Siadło idealnie! Bramkarz nic nie mógł zrobić

W doliczonym czasie 1. połowy Fran Garcia ruszył lewą stroną, w polu karnym zagrał do Ardy Gulera, który płaskim uderzeniem trafił do siatki. Trzeci gol padł cztery minuty po zmianie stron. Po indywidualnej akcji Brahim Diaz uderzył z pola karnego przy słupku do bramki. W tej akcji Piątkowski zrobił trzy obroty wokół własnej osi. Defensor w potyczce grał bardzo chimerycznie. Dobre zagrania przeplatał bardzo nerwowymi.

W 58. minucie swojego drugiego gola w meczu zdobył Diaz finalizując zagranie Luki Modricia. Królewscy mogli zdobyli kolejne bramki. W 66. minucie przed szansą stanął Joselu. Napastnik nie był w stanie pokonać Augusto Batallii.

Honor starała się uratować Granada. Kilka razy pod bramką Courtois zrobiło się niebezpiecznie. Gospodarzom brakowało zimnej krwi. Bramkę mógł zdobyć w 77. minucie Ricard Sanchez, który w zamieszaniu uderzał z bliska i w ostatnim momencie został zablokowany. W 83. minucie z dobrej strony pokazał się Piątkowski. Polak zatrzymał w polu karnym Joselu.

Real bez większych problemów dowiózł wysokie prowadzenie do końca. Granada na kolejne mecze z Królewskimi w La Lidze będzie musiała poczekać co najmniej rok.

Granada CF - Real Madryt 0:4 (0:2) 0:1 - Fran Garcia 38' 0:2 - Arda Guler 45+2' 0:3 - Brahim Diaz 49' 0:4 - Brahim Diaz 58'

Składy:

Granada CF: Augusto Batalla - Bruno Mendez (74' Ricard Sanchez), Kamil Piątkowski, Ignasi Miquel, Carlos Neva - Facundo Pellistri, Sergio Ruiz (53' Martin Hongla), Gerard Gumbau (53' Gonzalo Villar), Kamil Jóźwiak (46' Jose Callejon) - Lucas Boye, Myrto Uzuni (81' Oscar Melendo).

Real Madryt: Thibaut Courtois - Lucas Vazquez, Antonio Ruediger (70' Nacho), Eder Militao, Fran Garcia - Luka Modrić (70' Toni Kroos), Eduardo Camavinga, Dani Ceballos - Arda Guler, Joselu, Brahim Diaz.

Żółte kartki: Boye, Gumbau (Granada).

Sędzia: Pablo Gonzalez Fuertes.

Czytaj także: Media pewne. Wiadomo, kiedy poznamy nowy klub Mbappe "Bezczelny". Hiszpanie szczerze o Polaku

Źródło artykułu: WP SportoweFakty
Czy Real Madryt wygra rozgrywki Ligi Mistrzów?
Tak
Nie
Zagłosuj, aby zobaczyć wyniki
Trwa ładowanie...
Komentarze (0)