Arkadiusz Milik, król strzelców Pucharu Włoch, rozpoczął finał z Atalantą Bergamo na ławce i swojej kolekcji bramek w tych rozgrywkach nie powiększył, ale jego kolega Dusan Vlahović zadbał o to, żeby Juventus FC mógł cieszyć się z trofeum.
Więcej o meczu przeczytasz tutaj -->> Nokaut na początku finału Pucharu Włoch. Król Arkadiusz Milik był zmiennikiem
"Stara Dama" wygrała 1:0, a jedyny gol - właśnie autorstwa Serba - padł już w 4. minucie spotkania.
- Zobaczmy teraz, szansa dla Juventusu, początek meczu... Vlahović gol, gol, gol! Czwarta minuta, Juve 1:0 - emocjonował się kluczową akcją spotkania komentator stacji Polsat Sport 2, która transmitowała mecz.
Vlahović zachował się idealnie. Najpierw uniknął pozycji spalonej, a po chwili znalazł się w stuprocentowej sytuacji sam na sam z bramkarzem rywali, Marco Carnesecchiego. Wykorzystał ją niczym profesor. Huknął nie do obrony. I nie można tutaj też nie docenić kapitalnej asysty Andrei Cambiaso.
Jak się później okazało był to kluczowy moment spotkania. Atalanta nie zdołała bowiem znaleźć sposobu na pokonanie bramkarza Juve, którym w środę był Mattia Perin. Ten tradycyjnie w meczach Pucharu Włoch zastąpił Wojciecha Szczęsnego.
Zobacz także:
Nie tylko Bayern. Gwiazda Realu także krytykuje decyzję Marciniaka
To byłaby sensacja. Jedna z najsilniejszych lig zniesie system VAR?
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Siadło idealnie! Bramkarz nic nie mógł zrobić