Zadecydowało spotkanie w Krakowie - komentarze po meczu Groclin Grodzisk Wlkp. - Wisła Kraków

W zgodnej opinii trenerów, losy dwumeczu Groclinu z Wisłą rozstrzygnęły się w dużej mierze już w Krakowie, gdzie biało-zieloni nie wykorzystali kilku znakomitych szans na zwycięstwo. Z kolei obrońca Dyskobolii, Radek Mynar ubolewał nad fatalnym błędem w defensywie, po którym Biała Gwiazda zdobyła w Grodzisku zwycięskiego gola.

Szymon Mierzyński
Szymon Mierzyński

Maciej Skorża (trener Wisły): Mam duży sentyment do Groclinu, z którym odnosiłem pierwsze trenerskie sukcesy. Obecnie jednak pracuję w Wiśle i cieszę się z jej zwycięstw. Dwumecz był bardzo wyrównany i trzeba to podkreślić. Nie dziwi mnie, że o awansie zadecydował jeden gol. Duży wpływ na losy tej rywalizacji miał pierwszy mecz w Krakowie, podczas którego sprzyjało nam szczęście. Groclin miał sporo sytuacji, włącznie z rzutem karnym i, gdyby zdołał strzelić nam gola, to w rewanżu byłoby niezwykle trudno. W Grodzisku bramkę zdobyliśmy w bardzo trudnym momencie, bo krótko po tym, jak boisko opuścił Arkadiusz Głowacki. Myślę, że zawodnicy obu drużyn zasłużyli na pochwały, gdyż widzieliśmy dużo walki i determinacji. Finał Pucharu Polski jest dla nas najważniejszy i niewykluczone, że w spotkaniach ligowych nie będziemy wychodzić w najsilniejszym składzie.

Paweł Brożek (Wisła): Po czerwonej kartce dla Arka Głowackiego mieliśmy pewne obawy, straciliśmy w końcu kapitana. Ale wierzyliśmy, że jesteśmy silną drużyną i możemy strzelić zwycięskiego gola. W pierwszej połowie też mieliśmy kilka sytuacji, w tym ewidentny rzut karny, którego pan Borski nie podyktował, a ogólnie sędziował zawody słabo. Groclin zagrażał nam głównie po stałych fragmentach gry, dlatego uważam, że nasz awans jest zasłużony. Dobrze, że w finale zagramy z Legią, bo będziemy mieli okazję do rewanżu za porażki w półfinale Pucharu Ekstraklasy i w lidze.

Jacek Zieliński (trener Groclinu): Gratuluję Wiśle awansu. Podobnie jak trener Skorża, uważam że kluczowe znaczenie dla tego dwumeczu miało starcie w Krakowie. Mieliśmy tam mnóstwo sytuacji strzeleckich i powinniśmy pokusić się o lepszy rezultat niż bezbramkowy remis. W rewanżu moi zawodnicy walczyli i pod tym względem nie mogę mieć do nich żadnych pretensji. Na Wisłę to było jednak za mało. W zasadzie żadnej okazji nie miał Adrian Sikora, a to sprawiało, że nasza siła rażenia była znikoma. Po czerwonej kartce dla Arkadiusza Głowackiego mój zespół pomyślał chyba, że Wisła już mu nie zagrozi i to był duży błąd. Pance Kumbevowi, który dotąd spisywał się bez zarzutu, przydarzył się niestety fatalny w skutkach błąd. Z Pucharu Polski odpadliśmy, więc pozostaje nam o europejskie puchary walczyć w lidze.

Radek Mynar (Groclin): Głupi błąd w obronie kosztował nas utratę awansu do finału Pucharu Polski. Wisła to bardzo dobry zespół, dlatego strzelenie jej dwóch goli było niezwykle trudnym zadaniem. Teraz nie pozostaje nam nic innego, jak skupić się na rozgrywkach ligowych. Trzeba walczyć o 2. miejsce w tabeli, bo nadal mamy na nie szansę.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×