Wawrzyniak wypadł z obiegu

Na sześć meczów, jakie Legia Warszawa zagrała za kadencji trenera Białasa, tylko w dwóch zagrał Jakub Wawrzyniak, z czego tylko raz przebywał na boisku pełne 90 minut. Miał on być wzmocnieniem Wojskowych w rundzie wiosennej, po upłynięciu terminu jego dyskwalifikacji za stosowanie niedozwolonych środków. Okazuje się, że trener Białas woli innych obrońców.

Jerzy Mitczuk
Jerzy Mitczuk

W poniedziałek Jakub Wawrzyniak, zagrał w spotkaniu Młodej Ekstraklasy przeciwko Jagiellonii Białystok. O godzinie 20 tego samego dnia pojawił się na stadionie Polonii Warszawa, by z trybun obserwować poczynania swoich kolegów w meczu z seniorską drużyną z Białegostoku. Wcześniej ostatni raz zagrał w oficjalnym meczu w barwach Legii w spotkaniu z Ruchem Chorzów 23 marca.

W trzech spotkaniach rundy jesiennej, jakie drużyna Legii rozegrała pod przewodnictwem Jana Urbana, Wawrzyniak wystąpił trzy razy i wydawało się, że półroczna przerwa w grze nie przeszkodziła mu na tyle, żeby nie mógł wrócić do dawnej, reprezentacyjnej formy. Po przyjściu Stefana Białasa pozycja Wawrzyniaka przestała być bezpieczna i po dwóch meczach ze Śląskiem Wrocław i Ruchem Chorzów, usiadł na dobre na ławce. Trener Wojskowych tłumaczy się mówiąc: Dlaczego nie było Kuby w kadrze na mecz z Polonią? Bo na obecną chwilę mam 20 zawodników, którzy do tej kadry się nadają.

Wygląda na to, że były piłkarz Panathinaikosu Ateny nie pogra sobie w tej rundzie zbyt wiele, co może oznaczać dla niego odejście z Legii, co jeszcze kilka miesięcy temu wydawało się niemożliwe, gdyż mówiło się o nim, jako o wzmocnieniu Legii. Władze klubu jednak zapowiedziały, że ośmiu piłkarzy odejdzie z klubu i Wawrzyniak może być jednym z nich.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×